Tekst piosenki:
Nigdy nie wiadomo jak to życie się poukłada
Choć minęło tyle lat, w mojej głowie wciąż bałagan
Zawirował cały świat jakbym był na dragach
A pamiętasz jak to była odwaga
Spojrzeć prosto w jej oczy i powiedzieć te słowa
Kocham Cię ale nie chcę już zaczynać od nowa
Skarbie jedna doba bez Ciebie to wieczność
A dar od Boga - widzieć Ciebie uśmiechniętą
Dzień jak codzień, wódką zalać łzy
I znów sie przekonasz, życie potrafi dać w pysk
Dla Ciebie płynę pod prąd rzeką Styks
Wiem zjebałem, wracam - marnotrawny syn
Jestem chuj, jestem cham, jestem zły
Chcę być twój, tylko ja, tylko ty
Ukryć ból i szczęśliwie tu żyć
Roztopić lód i ku niebu się wzbić
Jest tak samo, tylko może trochę smutno
Odsuwamy siebie na bok, a mój azyl to studio
Znów uciekam i krzyczę do majka
Pierdoli się, boli mnie, życie to nie bajka
Jestem w dole jak bajkał, pierdole tymbarka
Tracę kontrolę, ale przecież gra gitarka
Dostanę lajka, zaczepkę i chuj w to
Bo nie ma Ciebie obok, dookoła jest pusto
Nie mogę usnąć, boję się samotności
A wszyscy mi mówią, Dawid już skończ z tym
Odpalam fajkę i w głowie milion myśli
Czy to był sen i czy kiedyś jeszcze przyśni się
Zimny prysznic weź i trochę ochłoń
Co jeśli to wszystko pryśnie jak obłok
Chcę mieć Cię obok i zrywać gwiazdy z nieba
A lepsza od wiedzy, czasami jest niewiedza
Pamiętam jak słuchałem jej głosu
Był dla mnie jak zbawienie, jakbym nawciągał się prochów
Euforia i radość nie posiadały granic
Coś jak schengen tylko że z uczuciami
Dziś bez Ciebie nie wiem jak mam żyć
Nie chcę żeby los dał mi w pysk
Dobrze wiesz jak ciężko mi bez Ciebie
Jestem Małym Księciem a Ty różą na planecie
Daleko ode mnie, gdzieś w pizdu sam nie wiem
Jesteśmy dla siebie, jak ptaki na niebie
Wszystko prysło w jednej chwili
Jak mam żyć kiedy nie mam już siły
Ty mi ją dawałaś z każdym dniem
A twój głos dla ucha był jak syreni śpiew
Znowu, wiesz, wykrzyczę coś do majka
Zawiodłem po całości, przepraszam
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):