Tekst piosenki:
1.
Mówiłem że byłem gotowy ale w sumie nie, staję się kimś innym,
Życie wystawiło na próbę mnie, a test wyszedł pozytywny.
Byliśmy trzy miesiące razem, mieliśmy głowy pełne marzeń,
Tacy głodni stale siebie, że za trzy miesiące głodny będzie Xavier.
Widzę to powoli o czym kiedyś mi mówili moi starzy,
Obraz mi się rozmazywał wtedy, a teraz dostałem okulary.
Tak naprawdę się kochamy czy nie i to są tylko słowa (słowa),
Wrzuciliśmy drobne do fontanny w Rzymie to nam powie jak będzie gotowa.
Chorzy ludzie, interesy, trudno zrobić żeby było łatwiej
W każdym z nas siedzi trochę flegmy, która czeka żeby ją odkaszleć!
Świat na moją korzyść się odwraca, gdy go pieprzę jak niejeden,
Wiem, że ile dasz tyle dostaniesz w zamian jak w 69.
Gorące pragnienia. Chłodna ocena
I puste spojrzenia z boku, których tu na każdym kroku pełno.
Jak zimno jest na zewnątrz - każdy potrzebuje ciepła,
Dlatego leję na tych co źle o mnie mówią i się czuję jak pieprzony termos
Refren:
(Termos) Termos
Czuję się jak Termos
Czas mija a ja trzymam ciepło
(Termos) Termos
Czuję się jak termos
Czas mija a ja trzymam ciepło
2.
Radiowozy Cię mijają, to osiedle jest jak morze beznadziei (morze)
Gdzie prowadzi Cię ciekawość, gdy dookoła śpiewają syreny (syreny)
Piękny głos kusi jak pokusy, nikt nie jest święty (nikt)
Jedni zbierają tu puchy, a drudzy tak jak Ojciec Pio.
Mam dla kogo żyć, piję za to swojskie wino (zdrowie)
Ale chcę żeby mój syn sobie płynął dobrze ale nie popłynął
To jest takie proste, że nie słucha się tych lekcji (co nie)
To jest takie proste ale na końcu serpentyn (dopiero).
Uczę się na błędach, błędy kosztują, płacę za siebie
W zamian dostaję to czego się takim jak ja nie opłaca nie wiedzieć.
Stare wygi, młode procesory, nic nie jest takie jak było (nic)
Patrzą na nowe wzory jak na gry, które im nie idą.
Tak jak my kiedyś słuchając nowych płyt na discmenie
Dziś zostaje im narzekać albo pooglądać sobie game player (game).
Ja by odnaleźć siebie to musiałem najpierw przejść siebie (przejść siebie),
Otworzyć się i wylać tutaj wszystko czego już nie zmienię (nie zmienię).
Pod skorupą trzymam upór wciąż telefon mi wariuje,
Muszę wyłączać sobie bluetooth, bo jest tak gorący że paruje,
Dlatego nie otwieram się na zawołanie, by to co w środku nie ostygło,
Byś mogła na to zawołanie słuchać ciepłych słów jak Ci będzie zimno.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):