Tekst piosenki:
Moje mordy, mordeczki dałbym sobie uciąć łapy za nich.
I czym bym teraz w klipach machał? Kurwa, protezami?
Dziś nie ma ich, a zarzekali się, że będą ze mną.
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
Jebana bezsenność.
Pseudo ziomki, ziomeczki,
Tylko do wódeczki.
I blisko mnie, kiedy bliski był mi meinstream.
Piszę wersy mniej, czy więcej, bez znaczenia,
Bo piszę wersy, wkładam serce w nie bez wątpienia,
Bez pierdolenia i słuchania pierdolenia
Jak bardzo chcą mi pomóc, pchając przy tym po kieszeniach.
Rzucam prawdą w pysk, nadal nie rozumiesz nic.
Zostawiam blask i błysk dla gwiazd, po wszystkim gwizd.
Zet do O, studio Na Własną Rękę.
Podszedłem, wycinam wam ostatnią sprawną nerkę.
Czy zrobię konkurencję? Przemyślcie to wreszcie.
Nie ma konkurencji dla mnie w naszym mieście.
Dalej, środkowy palec i chuj z tym materiałem,
I chuj z tym, co nagrałem, dziś chuj wbijam w tą chałę.
Mam swój styl, jadę dalej i nagram takie CD,
Że wszyscy się dowiedzą, kto pozostał prawdziwy.
Poprzewracało w dupach się tutaj co niektórym.
Braci się szanuje zamiast gadać o nich bzdury.
Ja szanuję swoich braci,
Tych, co za hajs się nie traci.
Nie jest bratem ten, co za hajs swego brata by zeszmacił.
Przeanalizuj tracki, mocno dają do myślenia.
A z myśleniem takim, jak te wasze, życzę powodzenia.
Miałem rację, że na kręgosłupie kończą się plecy.
Jak sam nie rozwiniesz skrzydeł, nikt pod siebie nie podczepi
Ciebie, bo po co dzielić z kimś się.
Jak nie żyjesz tą zasadą to mi zbij pięć.
Dalej tkwijcie w tym podziemiu do usranej śmierci.
Mówił ZdunO, zezowaty raper, poszedłem po meinstream.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):