Tekst piosenki:
Codziennych zbrodni krwawy smak
Nie tylko Paryż zna
I w naszej wsi, już będzie z rok
Piękny mieliśmy mord
I w naszej wsi, już będzie z rok
Piękny mieliśmy mord
Chociaż siwiznę tu i tam
Miał nasz naiwny pan
Nagle miłosny poczuł żar
Dla jej dwudziestu lat
Nagle miłosny poczuł żar
Dla jej dwudziestu lat
Lecz młode ciało cenę ma
I nie każdego stać
Więc po łajdactwach trzech lub dwóch
Grosza nie stało mu
Więc po łajdactwach trzech lub dwóch
Grosza nie stało mu
Dziewczę wyciąga rączkę swą
Jam goły - rzecze on -
Niczym turecki święty, więc
Ona ubrała się
Jam goły amant mówi, więc
Ona ubrała się
I do anioła swego mknie
Który jej konta strzegł
Stukają już do golca drzwi:
"Zapłacić musisz mi"
Stukają już do golca drzwi:
"Zapłacić musisz mi"
Jak go zabili - trudno rzec
I tylko tyle wiem
Że pokazała język mu
Gdy był u raju wrót
Że pokazała język mu
Gdy był u raju wrót
Dom przeszukali aż po strych
I nie znaleźli nic
Tylko od komornika list
I weksli gruby plik
Tylko od komornika list
I weksli gruby plik
Żal szczery przejął duszę jej:
"Wiem, że zrobiłam źle"
Padła do martwych starca stóp:
"Niech mi wybaczy Bóg"
Padła do martwych starca stóp:
"Niech mi wybaczy Bóg"
Kiedy do celi wiedli ich
Ona wciąż lała łzy
I ten prawdziwy skruchy gest
Dał jej do nieba wstęp
I ten prawdziwy skruchy gest
Dał jej do nieba wstęp
A kiedy powiesili ją
Poszła do raju wprost
Przez co dewotki z naszych stron
Wściekłe do dzisiaj są
Przez co dewotki z naszych stron
Wściekłe do dzisiaj są
Codziennych zbrodni krwawy smak
Nie tylko Paryż zna
I w naszej wsi, już będzie z rok
Piękny mieliśmy mord
I w naszej wsi, już będzie z rok
Piękny mieliśmy mord
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):