Tekst piosenki:
Od czasów Ewy wielkie wzięcie ma grzech
Bo, gdzie jest dwoje, tam jest trzecie
Znienacka zjawia się na świecie
Jako krzyczący, żywy pech
O wszystko teraz mama sama ma dbać
Bo tata bąka nie chce znać
Podstępnie tylko skusi
A potem od mamusi
W krytycznej chwili umie zwiać
Gdzie jest twój tata! Smarkata!
Czy buja sobie gdzieś na końcu świata
Gdzie jest twój tata! Smarkata!
Czy brzdące sypie wciąż, jak z automata
Może w przystępie chuci
Na bliźnięta się przerzucił
Może jest wśród Murzynów
Ojcem setki czarnych synów
Gdzie jest twój tata! Smarkata!
Ach, powiedz mi, gdzie tata lata twój?
Gdy tata nagle, jak kamfora gdzieś wsiąkł
To choćby człowiek nawet wściekł się
W Napoleońskim jest kodeksie
Że nie wiadomo, czyj jest bąk
Kodeksem mama gardzi, nie chce go znać
I nie pozwoli tacie zwiać
To głupstwo dla mamusi
Odnaleźć tate musi
Potrafi sobie radę dać
Gdzie jest twój tata! Smarkata!
Patrz! Siedzi w loży, jak arystokrata
Tam jest twój tata? Smarkata!
Ten sam, co uciekł nam zeszłego lata!
Patrz! Tam siedzi tata
I na brzuszku ręce splata
Patrz! To koniec świata
Powiedz mu, że chcesz mieć brata
Tam jest twój tata! Smarkata!
Krzycz ”tata”! Niech zmiata potwór ten!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):