Tekst piosenki:
Nienawiśc do policji - tak zostałem wychowany
Za kurewskie zagrywki każdy lamus przekopany być powinien
Kto jest winien, niechaj rzuci kamień
Jak jesteś prawilniakiem to karć gnoi za ćpanie
Z ulicy sprawozdanie, czym dbanie o podwórko
Jak okradasz kolegów to jesteś zwykłą kurwą
Tak było, jest i będzie dla mnie, po świata kraniec
Co drugi na ulicy to zwykły farbowaniec
Schowaj sobie w dupę fałszywe zapewnienia
Pal gumę, pucuj lufę, nie oczekuj zbawienia
Jak wjechałem na puchę myślałem o tym nie raz
Gdzie jesteś jak Cię nie ma, czy honor mój doceniasz?
Człowiek lojalny jest, bliskim krzywdy nie robi
I nie szata go zdobi, a charakter, ambicja
Kto ma wiedzieć, to wie, swe życie za mordę ściskam
Co prawda, a co fikcja - nie Tobie to oceniać
12 lat podziemia, rap bez włażenia w dupę
Milicja węszy, męczy, prześwietla moją grupę
Wypuszczam nową nutę - jam raper, a nie diler
Wersami was zabiję jak doświadczony killer
Na zawsze, nie na chwilę - wypiję za to Jacka
Niech sprzyja fart, a niefart niech omija człowieka
Z zasadami, bo uwierz mordo niewielu jest takich
Co w razie draki sami zastawią się czynami
To ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos
Mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż
To z ulicy rap, doceń przekaz
To z ulicy rap, od człowieka dla człowieka
To ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos
Mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż
To z ulicy rap, doceń przekaz
To z ulicy rap, od człowieka dla człowieka
Pierdolę was lamusy, co kręcą was maniury kumpli
Dziś zamiast trzymać fason, łatwiej sie skurwić
Łatwo podjebać coś niż trzymać pion, utrzymać wartość
Idą na głowy pranie, wątroby marskość
Czy warto ćpać i chlać pod Żabką, strugać kozaka
Nie lepiej wziąć się za sport z pasją, odbić z trzepaka
Zastanów sie przez chwilę ile warte jest życie
Co Ci to kurwa da i w którą stronę idziesz?
Wkurwia mnie zasad brak, na-na-na siłę problemy
W pudle w chuj gita gra, na wolności bez higieny
Matkę, żonę bije w twarz, dzieci nie mają co jeść
Świat wykręcił się na grzbiet i nie może się podnieść
Skumaj treść, bo to fakt, a nie puste pierdolenie
Dobrze wiem co jest pięć, o tym nawijam na scenie
BGU poeta, WWA, życia brzemię
Powiedz kto jak nie ja, wychowa to pokolenie
Hajs to jedno, przekaz drugie, hip-hop tylko zajawka
Jednak z tyłu głowy mam, czego chce pod blokiem ławka
To nie gram Ameryki, to nie gram fety, zioła
To z ulicy czysta prawda, która do sukcesu woła
Stara szkoła mówi "dość" pierdolonej patologii
Ja to ja, a nie chuj wie kto, bez żadnej kopii
RPK - człowiek, który zna losu wiraże
Także mam nadzieję, ziom, że Ci dobrą drogę wskażę
To ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos
Mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż
To z ulicy rap, doceń przekaz
To z ulicy rap, od człowieka dla człowieka
To ulicy hymn, to z ulicy rym, to ulic głos
Mówię o tym wprost, piszę o tym wciąż
To z ulicy rap, doceń przekaz
To z ulicy rap, od człowieka dla człowieka
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):