Tekst piosenki:
Ty Kurwa zobacz, kto to jest? ( Patrz )
to ten kurwa co jest winny kurwa hajs mojemu koledze.
Pierdolony kurwa kutas, Ty, człowieku Czekaj.
Spójrz prawdzie w oczy, spójrz.
Właśnie tak, kurwy stare.
Co widzisz, zachowanie podłe.
Kurwy, cwele.
Co to kurwa ma być, chuj wam w dupę.
Odpowiedz, raz, raz. (heeh)
Właśnie tak.
[Bonus RPK]
Spójrz w prawdzie w oczy ty obsrana parówo,
twoje zachowanie podłe śmierdzi gorzej niż gówno,
gdy ziomka wita pudło bo ma przypał to kurwo,
nawet palcem nie kiwniesz, by mu pomóc, chociaż.
Gdy był na wolności nie dał ci krzywdy zrobić,
jeszcze dał ci zarobić, gdzie wyrazy wdzieczności z twojej strony?
leszczu pierdolony, gdzie?
i co? jesteś zadowolony, bo ja nie.
Minął rok prawie z korespondencją cisza,
ziom pije czarną kawę, dni wyroku odlicza,
przydała by mu się wypiska, lecz tak się składa,
że zaległe dwa tysia, zostawiłeś w maszynach.
Nie wiem coś kurwa myślał, chujozo zwykła,
bo rozliczenia kwestia i tak cię nie unikła,
teraz morda obita, pogrążony w pociskach,
rozjebany jak pizda, starego kurwiska.
Mówię ci to z bliska i w oczy patrzę,
posłuchaj mnie uważnie, zapamiętaj na zawsze,
gdy byłem na widzeniu, Mordzia mówił chuj w ciebie,
chciałeś wyjebać freda to teraz fred cię wyjebie.
[Damian WSM]
Spójrz prawdzie w oczy, zachowałeś się jak pała,
cała Wola cię nazwała, zwykłym chujem do szczania,
psiurem do jebania, fałszywa parówo,
na Bielanach też już nie masz życia, chuj z twoją skruchą.
Z rozjebaną gruchą za darmo nie latałeś,
powiedz czy na dziesiątkach hajs oddałeś?
Przypomnę sytuację w której się obsrałeś,
temat poszedł na pannę u której mieszkałeś.
Ona za ciebie siedziała ty w tym czasie balowałeś,
ona nadzieję miała ty rakiety nie wysłałeś,
ona płakała gdy ty wyjebane miałeś,
nie myślałeś o niej kiedy kurwa musiałeś!
Ona dupę ci broniła gdy leżałeś hajs,
kokaina, alkohole, na kole pamiętasz,
twoja fałszywa twarz, przypałowcu zajebany,
bałeś się sądowej kary teraz będziesz jebany.
Przez nienawiść bloków szarych nie unikniesz kary pało,
szczota prosto w dupę tak żeby zabolało,
bo wpierdol to mało jeszcze jedna sytuacja,
w lasku na kole wargą, centymetr od wacka.
Zgrywałeś wybujanca ale jesteś mięka pyta, (pyta),
prawda taka jest nikt z frajerem się nie wita,
twój ojciec policjant, mundur w piwnicy potwierdził,
jebać cię kurwo! życie, w kanale spędzisz.
[Kłyża/ Miejski Sort]
Trzy lata na lewo zapadł wyrok skurwysynu,
wskazałeś na mnie palcem tak broniąc swoich synów,
wiedziałeś dobrze w jaki przedział się wpierdalasz,
ja już jestem na wolności, ty kanałem wypierdalasz,
Ty bujałeś się furami, ja oddzielony kratą,
dzięki twojej współpracy z policyjną szmatą.
Ty kurewski krok ja przerwa w życiorysie,
ja z głową ku górze a ty z chujem w odbycie.
Pękła cienka nić a ty topisz się w gównie,
taka jest kolej rzeczy ja patrzę na to dumnie,
bezmyślny czyn i lądujesz w trzeciej lidze,
wychowany przez ulicę, konfidentów nienawidzę.
Nadejdzie taki dzień, nadejdzie taka chwila,
przetną się nasze drogi i nie dasz kurwo dyla,
i to nie są puste słowa i żyj z taką wiedzą,
niedługo na wolności, ci co przez ciebie siedzą.
Te słowa są do tych co współpracują z psami,
ulica was rozliczy i pokrzyżuje plany.
Spójrzcie prawdzie w oczy czy wam się opłaciło,
stracić dobre imię i mieć obite ryło. (co?)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (5):
Pokaż powiązany komentarz ↓