DaNON - Cisza zabija mnie

Witam, Cię w piekle, tu niepotrzebne słowa są.
Wyrzuciłaś mnie jak śmieć niechciany gdzieś w kąt.
Miłość istnieje? Na pewno ta do dziecka.
Nasza to kosmos, jak burza słoneczna.
Nie pierwsza w życiu porażka w uczuciach.
Nie ostatni raz gdzie musiałem upaść.
Nie ostatni raz gdzie zabolała dupa.
Chociaż może pierwszy, gdzie zmieniłem się w trupa.
Bez uczuć, bez marzeń, bez wiary w jutro.
Może być pięknie, nie! Będzie smutno!
Popijam wódką kolejny, rysy na plecach.
Gdzie drapał mnie tygrys, rozumiesz przekaz?
Nie chce narzekać, choć ból wychodzi sam.
Od dziecka w dupie, za dużo już tych ran.
Za dużo fame, za mało idei.
Ja nie chcę już wierzyć, ja nie chcę nadziei.

Ref.
Cholerna cisza, niszczy mnie tej nocy właśnie.
Cholerne białe ściany nie wyglądają fajnie.
Weź zobacz na me oczy, me smutne oczy skarbie.
Bez blasku smutne oczy, w których widziałaś prawdę.

2.
Nie kocham gwiazd, dobrze wiesz o tym.
Wiesz ile przez to zachlewałem nocy.
Wiesz ile złotych strzałów by przestać myśleć.
Johny jak wóda, taksiarz miał misje.
Życie jak rollercoaster wciąż spadam, boli!
Nic nie dają pasy, choć spróbowałem w zbroi.
Z roztrzaskaną głową, próbuje znaleźć niebo.
Nie widzę świata tego, już wiem dlaczego!
Miłość mnie poskładała, życie weź pomyśl.
Jak możesz nazwać, coś czego się boisz.
Danon anonim, obywatel świata.
Choć skrzydła już obcięte, to w sercu walka.
Nie mam amnezji, pamiętam to dokładnie.
Jak spadałem przecież, szukając światła na dnie.
Szukają Ciebie skarbie i myśląc, że coś czujesz.
Dziś wiem, że byłem obcym, których się kalkuluje.

Ref.
Cholerna cisza, niszczy mnie tej nocy właśnie.
Cholerne białe ściany nie wyglądają fajnie.
Weź zobacz na me oczy, me smutne oczy skarbie.
Bez blasku smutne oczy, w których widziałaś prawdę."