Tekst piosenki:
1. Kiedy się przebudzę, jak co dzień rano wstaję
Myśl o Tobie mi nie leży jak na rzeźniku biały gajer
Okropnie mnie pociągasz, kusisz mnie fizycznie
Choć nasze charaktery nie mają linii stycznej
A jeśli w sumie my nie mamy o czym gadać
Może to ukryta jest tej relacji wada
Nie wystarcza mi telefon raz na tydzień
Do tego nie za wiele krótkich zwykle widzeń
Nie kręcą mnie kobiety zwane mianem tępe
Twa inteligencja jest tutaj przekleństwem
To mnie obezwładnia jak paralizator
Nie jeden niby mądry by się szybko naciął
Ty powodujesz, że walczę z tym uczuciem
Czasami mam wrażenie, że przez to się przewrócę
Mojej sytuacji ten wers się będzie tyczyć
Lepiej by mi było jakbym tylko chciał zaliczyć
Ref: Nie ma sensu
Zaraz wyjmę wódkę z kredensu
Tylko po to by Cię zapomnieć
Bo nie ma Cię tu koło mnie
Nie ma sensu
Nie dam za to nawet pięciu pensów
Będę sobie teraz igrał życiem
I poczuję się znakomicie
2. Znowu się wydajesz nieco skryta, nieobecna
Lecz nie dajesz znaku bym dotykać Cię miał przestać
Jeśli ta relacja ma opierać się na seksie
Należało dopowiedzieć, że Ty nic innego nie chcesz
Sprawy by to wtedy nie komplikowało
Choć mnie zniewoliło Twoje piękne ciało
Ciężko mi powiedzieć, czy siebie oszukuję
Bo jesteś tak zamknięta, tematu nie prostujesz
Trudno w to uwierzyć, że lubisz siedzieć sama
Czy tak wąska jest Twych wymagań gama
Nazwę to dosadnie, zaczyna mnie to wkurwiać
I się zastanawiam jak ten temat urwać
Bo Ty od początku rzadko się odzywasz
Nie zamierzam Ciebie jednak nagabywać
Muszę gdzieś to wylać, zabić to uczucie
Wiary w nową miłość już sobie nie przywrócę
Ref: Nie ma sensu
Zaraz wyjmę wódkę z kredensu
Tylko po to by Cię zapomnieć
Bo nie ma Cię tu koło mnie
Nie ma sensu
Nie dam za to nawet pięciu pensów
Będę sobie teraz igrał życiem
I poczuję się znakomicie
3. Tymczasem narastają problemy firmowe
Relacją damsko-męską zatrutą mam ja głowę
Próba zrozumienia to psychiczne są wydatki
W ten sposób nie ucieknę z uczuciowej klatki
Kiedyś mi powiedział starszy mój kolega
Najlepsza to metoda jak laski sie olewa
Czuję znieczulicę, zmienia me oblicze
Bardziej kręci mnie zimnym chamem bycie
Jeśli jakąś poznam, nie będę na to zważał
Co sobie pomyśli, czy ją wręcz urażam
Długie przemyślenia i już postanowione
Obrażą się kobiety, nie zadbam więcej o nie
Ostatni raz w mym życiu w sercu płonie flara
Zaraz ją ugaszę bo rozum mówi nara
Niechaj zabrzmi teraz ostatnie do widzenia
To w skrócie tylko tyle co mam do powiedzenia
Ref: Nie ma sensu
Zaraz wyjmę wódkę z kredensu
Tylko po to by Cię zapomnieć
Bo nie ma Cię tu koło mnie
Nie ma sensu
Nie dam za to nawet pięciu pensów
Będę sobie teraz igrał życiem
I poczuję się znakomicie
Ref: Nie ma sensu
Zaraz wyjmę wódkę z kredensu
Tylko po to by Cię zapomnieć
Bo nie ma Cię tu koło mnie
Nie ma sensu
Nie dam za to nawet pięciu pensów
Będę sobie teraz igrał życiem
I poczuję się znakomicie
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):