Tekst piosenki:
Było czyste niebo, gdy wyjechał na ulice,
Przyspieszał szybko, wraz z maszyną serca bicie,
Jak te nuty na bicie, układa się jego życie,
Kilometry przejechane, ich tak dużo że nie zliczę,
Ma własny dom, już nie mieszka z rodzicami,
Chodź dawno odeszli nie ma życia z problemami,
Ma swoją kobietę, którą bezgranicznie kocha,
Poświęca dla niej wszystko i z pamięci nie wycofa,
W tej jednej chwili, kiedy na niego spogląda
Kiedy stała w nocy sama, piękniejsza niż jego Honda
Przy swej maszynie, spytał czemu stoi sama,
Czemu twarz jej taka smutna, no i czemu taka blada,
Czemu nic nie mówi? W końcu wsiadła na maszynę
Po chwili cicho jękła, polataj chodź ze mną chwile,
On odpalił swój motocykl i ruszył za nią myśląc,
Że to może być ta, za którą oddał by wszystko,
Jechał za nią szybko, nie dawała się dogonić,
Jechał za nią szybko, nie miał co innego robić,
Tak jechali chwile, on z myślą tylko jedną,
Co zrobi ona, jechał z myślą tą niepewną,
Jak dotarli na miejsce, było cicho świecił księżyc,
Postawił maszynę, zaczął wzrokiem po niej mierzyć
Prosiła jego, by przytulił mocno tak,
Mówiła do niego, że od dawna smutno tak,
Ale w tamtej chwili,uśmiech zaszedł jej na twarzy,
Powiedziała jemu wtedy, że od dawna o nim marzy,
On zdziwiony wszystkim, spytał czemu była smutna,
Tylko cicho mrukła, że historia nie jest krótka,
I że w tym momencie, to w ogóle się nie liczy,
Chce mieć go przy sobie, tak we dwoje stali w ciszy,
Teraz są już razem, pojechali na przejażdżkę,
Są szczęśliwi razem, bo we dwoje jest im raźniej,
Pędzili raz ulicą, i jechali obok siebie,
Były dla nich piękne chwile, czuli się prawie jak w niebie,
Była długa prosta, przyspieszyła on za nią,
Tak bardzo duża prędkość, nie nadażał nawet za nią,
Wtedy ktoś z bocznicy, ktoś wymusił jej pierwszeństwo,
Nie zdążyła wyhamować, się nie liczy bezpieczeństwo,
On zatrzymał swój motocykl, podbiega przerażony,
Widzi roztrzaskany motor, widzi ciało przyszłej żony,
Od tamtej pory, to nie daje mu spokoju,
Popatrzył na jej zdjęcie i wybiega z przedpokoju,
Odpalił maszynę i rozpędził się nie patrząc,
Zamykając swoje oczy, wciąż przyspieszał tylko płacząc,
Nie widząc nic, wpadł w barierę rozpędzony,
To wszystko zrobił, by być w niebie obok przyszłej żony.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):