Tekst piosenki:
Stylowa gadka , na czterotaktach ,i flow głodne jak pac man ,
długopis i kartka , po to by potem grac rap man.
Nie tania kopia , oryginał w własnej osobie ,
a na szczyt zapierdalam jak Mostowska na czołowe.
Mount Everest traci sens , przy moich marzeniach ,
sam przecież wiesz , trudno jest żyć bez powodzenia.
Tyle momentów jeszcze czeka , a czas płynie jak rzeka ,
tyle rzeczy jestem ciekaw , i nie wiem na co czekam.
Bo tyle ludzi dobiegło do celu , i to bez szwanku ,
bez hajsów w portfelu , bo po co tez komu banknot.
Dobija mnie mentalność , ludzi niekompetentnych ,
którzy nadal w to wierzą , ze wystarcza dobre bębny.
By porwać publikę i zostać żywa legenda ,
jak TUPAC na bicie , robić pierdolony terror.
Reprezentować beton , palić na kilogramy ,
zrobić duże money money i w końcu zobaczyć stany.
Dawać wersy do bitu , jak gdyby nic się nie stało ,
marzenia to marzenia , rzeczywistość mamy szarą
Pochmurne niebo nad głowami , ktoś się chce zabić ,
skacz debilu , skacz skacz , bo skaczą tylko słabi.
Ja skocze po temat , by potem nad kartka poziewać ,
bity poryją mi banie , i wstać będzie dylemat.
Nowy banger , patriota panczlajner ,
który do tego dąży , by w życiu mieć trochę łatwiej.
Ty masz fejm , ja mam czyste sumienie i brzmienie ,
z prawda wbijam w bit , jak do ziomeczka na widzenie.
Bo to bragga styl jadę z tym , jak za starych czasów ,
stuprocentowy rap , choć nie mam już tyle czasu.
Multum pomysłów w głowie , zapytaj to Ci powiem ,
choć nie rozmawiam z Bogiem , wiem ze kiedyś wskaże drogi mi.
Wybaczy chwile , w których nie bylem sobą ,
odpowie na pytania , które zadaje mu co noc.
Bo niezależnie od chwili , wierzyłem zawsze ze jest tam ,
rozmawiałem z nim w tekstach , śląc wersy we wszechświat"
Czasami nie jestem pewien niektórych faktów ,
i daje do zrozumienia , ze to kurwa jest świat mój.
Nie oddam pałki , sam przebiegnę ten dystans ,
spotkamy się u celu , jeśli nie złamie cie misja.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):