Rozważa noc,
Aby przekonać się, że walka jest warta wygrania.
Pod koniec każdego dnia, chce tylko odejść i się poddać.
Przyjąć ciemność i zawinąć się w łóżku, zasłanianie zasłon,
Wyłączyć światło, i modli się, aby sen był głęboki i długi,
Żeby zapomniał o rzeczach, które zrobił i których nie zrobił.
Wina, która się rozwija, wypełniając puste przestrzenie w jego umyśle.
Niedokończona praca, którą znów zostawił na później,
Słowa zasługujące na wypowiedzenie, kiedy jego język był związany,
Prawdy, które były zbyt trudne, stając się łatwymi kłamstwami.
W świecie, który, jeśli jest szczery, chętnie by opuścił,
Gdyby jego serce przestało bić i był tylko mniej żywy.
Więc, mały człowieku, co teraz? Mały człowieku, co teraz?
Gdy słabi mogą tylko skomleć, a silni dochodzą swoich roszczeń,
Tchórze rozwijają się i prosperują, dawniej odważni mężczyźni się wycofują,
Z prostym kręgosłupem moralnym, opuszczają wyższe powołanie,
I elokwentnie mruczą, gdy ignoranci ich krzyczą,
Zepchnięci do kąta, upokorzeni przez potęgę chciwości,
I siły rynkowe uprzywilejowanych, którzy cytują:
Więc, mały człowieku, co teraz?
Splątane i poplątane,
Twoje myśli są mocno duszone,
Pełzająca knotweed, niszcząca twoją zamczystą i jego wieże,
Wszystkie twoje nadzieje i to, w co wierzyłeś,
Zaprawa się kruszy, kamienie się osuwają,
Pokój teraz ciemny, sufit upada.
Budzi się z drżącymi rękami,
Aby przełamać skorupę wyschniętych łez z opuchniętych oczu,
Próbując przypomnieć sobie, kto to był albo co stracił, że płakał.
Jedyne, co ma sens, to tu i teraz,
Z "jak" i "dlaczego" stającymi się nieznaczącymi dygresjami.
Nie może znaleźć sposobu na skupienie się na dniu, jest przytłoczony,
Nie może się doczekać, gdy godziny mijają, aby wpełznąć z powrotem do nocy,
Grzebie w marzeniach na jawie przy jedzeniu, które ledwo trawi,
Zatopiony w winie,
Telewizor cichy, obrazy głośne.
Rejestruje złamane serce bez dźwięku,
Z całą godnością, jaką potrafi zebrać, z emocją, którą dopuszcza,
Rozważa zawrotną euforię lotu,
Ale jest uziemiony przez to, czego nie może zostawić za sobą,
Przerażony przez możliwości, przez sprawy poza jego kontrolą,
Zawsze stawiał czoła światu z plecami do ściany,
A głosy w tle, głosy w jego umyśle pytają:
Mały człowieku, co teraz?
Cóż, mały człowieku, co teraz?
Splątane i zaplątane, twoje myśli są mocno duszone,
Pełzająca knotweed niszcząca twój zamek i jego wieże,
Wszystkie twoje nadzieje i to, w co wierzyłeś.
Splątane i zaplątane, nieuchronne czułki powoli skręcające,
Odcinające światło nowonarodzonej nadziei i sennych marzeń,
Naiwna wytrwałość.
Przycinasz i palisz, tniesz i uciekasz, pełzająca knotweed,
Przepełniona strachem.
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję
Popraw
lub Zgłoś
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):