Tekst piosenki:
Było, minęło, łatwo zapominam
Upadam, wstaję i znowu zaczynam
Pierwszy dzień reszty życia
Pierwszy dzień reszty życia
To co było minęło
Co się stało nie odstanie
Zraniło niemiło
Nie pomoże narzekanie
Drogi Boże oklepane
Nadaremne Go wzywanie
Dobra kawa mać
Na ciśnienia wyrównanie
Tylko tyle mogę dać
I powracam do zajęć
Jadę dalej, przetrwanie w DNA zakodowane
Mam, własnym żywiołem
Dzięki Ci Panie tam
Za obdarowanie mnie tym jasnym aniołem
Stróżem, co przez ciemne życia burze mnie kieruje
Na górze, wysoko Twoje wszechwidzące oko
Obserwuje i ocenia moje zachowanie
Wybacz mi Panie, jestem tylko człowiekiem
Wykarmiony matki mlekiem
Na tym ziemskim padole
Darowałeś mi wolną ale słabą wolę
Jak w szkole, studiuje każde Twoje przykazanie
I próbuje zrozumieć na tym świecie me zadanie
Było, minęło, łatwo zapominam
Upadam, wstaję i znowu zaczynam
Pierwszy dzień reszty życia
Pierwszy dzień reszty życia x2
To co było minęło
Zamieniło się w historię
To co żyło umarło
Wpasowane w kategorię
Założenia i teorie
Wzory i równania
Pojęcie względności
Oparte o doznania
Wielu lat
Jednego małego człowieka
Odmieniło cały świat
I dlatego uciekam
Od konwenansów
Bo nie potrafię czekać
Do końca seansu
W nadziei na oklaski
Patrząc z dystansu na cienie i blaski
Z rękami w kieszeni
Licząc na cud
Który życie me odmieni
Otoczone zwałem
Lodowatych kamieni
W piersiowych klatkach
Istnienia zagadka mnie nie interesuje
Niech ją dalej nauka genetycznie rozwiązuje
Ja odkładam to na później
Chwilą się raduję
Bo tak jest mi luźniej
Lepiej się czuję
Było, minęło, łatwo zapominam
Upadam, wstaję i znowu zaczynam
Pierwszy dzień reszty życia
Pierwszy dzień reszty życia
To co było minęło
Teraz nie ma znaczenia
To co sens jakiś miało
Przetrwało pokolenia
Nauczyło nas myślenia racjonalnego
I co z tego kiedy dalej zabijamy się o pieniądz
Wojnę toczymy o władzę i kobiety
Imperia budujemy za pomocą rakiety
Niestety, ja tego nie rozumiem bo nie chcę
Odpycham to od siebie krzyżując ręce
W długiej piosence na pięciolinii życia
Toczę własny spór egzystencji bycia
Dla zła buduję mur
Dla dobra okrycia
I fundamenty choć w duchowej impotencji
Grzeszę jak najęty
To rano zawsze budzę się jak święty
Gotowy do boju
I rośnie agresja
Huśtawka nastroju
Strachu obsesja rzuca swe nasienie
Czarna depresja kładzie mnie na ziemie
Niebieska euforia w obłokach mnie buja
Gloria, Gloria, Alleluja
Gloria, Alleluja
Było, minęło, łatwo zapominam
Upadam, wstaję i znowu zaczynam
Pierwszy dzień reszty życia
Pierwszy dzień reszty życia x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):