Tekst piosenki:
Gust mnie nie słucha, on się ze mną droczy.
Zbyt szorstki wiosną, kiedy niebo siąpi,
Ale gdy lato deszczu trawom skąpi,
To z gołym brzuchem śpi na dusznej plaży.
Ogniska płoną i pachnie jedliną.
Morze łomocze i z ust się wylewa
Nieba mrocznego, jak przy plaży drzewa.
Noc jest błyszcząca jak różowe fale,
Starcy zgarbieni, posępni, plugawi.
Tupią wśród iskier jak pokraczne zjawy
I w bębny tłuką w niepojętym szale.
Wiatr żar roznieca, a dym jest kosmaty
I jakaś ciemna sączy się muzyka.
Gęsta, nerwowa, złowróżbna i dzika
I żar mi stopy podmuchem zakrwawił.
Pijemy wódkę. Ziąb ciągnie od ziemi.
Swąd z dymem miesza się na promenadzie.
Mgła się na rzęsach jak kokota kładzie,
A my z bębnami wśród ognisk idziemy.
Łomot i łoskot niesie się przez plażę
I z chorą w chmurach miesza się muzyką.
Gust mnie dziś taką uraczył publiką,
Że szykuj nosze, szyny i bandaże.
Pijana zgraja kłębi się i wadzi.
Wrzaski, przekleństwa, wyzwiska i żale,
A ja w olśnieniu spisuję wytrwale
To, co do domu wariatów prowadzi.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):