Tekst piosenki:
Kiedy rozkwita wiosna
Zielona i radosna,
Dusza do życia zrywa się jak ptak.
A ty przychodzą tacy,
Z pepeszami żołdacy,
Ubieraj się – mówią – w drogę iść czas.
Krzyczałem aż opadłem całkiem z sił:
„Dlaczego zabieracie wiosnę mi.”
Od maja śledztwo w toku,
Pod nos pchają protokół,
Czterdzieści dni w ciemnicy przyszło żyć.
I nagle jak nóż w plecy,
Lenę zwijają w nocy,
I śledczy jeszcze bardziej marszczy brwi.
Nim przyjdzie mi tam w zonie na dno iść,
Pokażcie chociaż rąbek wiosny mi.
Jadą pełne wagony,
Jak w wojnę eszelony
I stukot kół jak zegar mierzy czas.
Za oknem raj zielony:
Brzozy, buki i klony.
Jakby mówiły: „Nie zapomnij nas.”
Z nasypu nam machają, serce drży,
Jak można było zabrać wiosnę mi.
Pyta mnie Lena wzrokiem:
Spadamy? A ja: „Potem.
Jakże bez wiosny miałbym pryskać stąd.”
I wtedy do mnie Lena:
„Wystarczy tego chleba”,
I nocy tej zbiegliśmy w tajgi głąb.
Tak wiosna mnie witała w owe dni.
Ech, wiosno! Jakże mi bez ciebie żyć.
Na trzecią noc te diabły
W barłogu nas dopadły.
Ich psy zwęszyły naszych butów ślad.
Związali nogi, ręce,
Krwawiło moje serce,
I wlekli nas po błocie w rannych mgłach.
I zrozumiałem, przyjdzie mi tu zgnić.
Na zawsze odebrali wiosnę mi.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):