JubyPhonic - Outer Science

Tragedia się stała, nigdy nie pasował, a teraz martwy
Życie stracone tak szybko, czy zapuka do drzwi?
Wiercąc się, niespokojny mistrz obserwuje: "Oh, co za okropna bajka"

Rozkładając się i pełzając w dół ciała i gardła
Roztapiając popsute i pokonane serce
Wchłania i zatapia się w każdym kęsie twojego życia
Chcę zjeść twoje oczy

Hej, to wszystko, co chciałaś mieć, a nawet więcej
A potem spojrzałaś strasznym wzrokiem w moją duszę

Krwawiące, tragiczne serce przede mną, a ja umieram z głodu

Jesteś w brzuchu bestii
Miłość i twoje ego niech spoczywają w pokoju
I ta "dziwna", mała ty, wkrótce odrodzisz się na nowo
Od teraz jestem po prostu potworem, ale kocham to, nie mogę zaprzeczyć

Płacząc do boga, krzyczysz "Dlaczego?"
"Przestań już", jęczysz
Stawisz temu teraz czoła? Taki los nie może być kontynuowany

Kolejny, kolejny, kolejny uważający się za szefa, nie mogę się doczekać, aby go spotkać

Los, marzenia i życie, i pomyśl, umierasz teraz na ziemi
Tak bardzo się zakochują, a potem oglądają, jak to upada
Zaśmiewa się lekko, uśmiechający się wąż
"Jak głupi oni mogą być?"

Ah, po-po-powiedz mi, dlaczego nie mam dosyć
Rozbiję to, drżące serca, które nigdy się nie poddają
Prześladując ich szydercze, niewystarczające życia
Chowam się w ich oczach

Jasne, czy to żyje w tobie, czołga się w środku?
Moc ukryta głęboko, zdolna by "spotkać ich oczy"

W tej zimnej jak kamień, prawdziwej tragedii, będziesz królową

Wiwaty dla lat i życia, które masz za sobą
Miłość i twoje ego ślizgają się i wiją
Upalne dni dookoła, powoli mijają
Powracamy do strony, gdzie nasza historia zaczęła się robić naprawdę krwawa

"Proszę, oddaj to!" rozpaczliwie płaczesz i krzyczysz
"Przestań już", apelujesz
Oh, myślisz, że ja się tym przejmuję? Życie to tylko poplątane sidła

Witaj w okropnej, żałosnej, fikcyjnej rzeczywistości

Ah, jaki głupi sposób na życie
Spróbuj, spróbuj jeszcze raz, nadal się opierasz
Chcę przewrócić stronę do tyłu, zresetować aktorów na scenie
Zniszcz, zniszcz to, jakbyś miał to dźwignąć

Wyjąc, krzycząc jeszcze głośniej

Ah, jaki okropny sposób na życie!
Nawet nie pytaj mnie "Dlaczego" po raz kolejny
Po prostu krwawisz z chciwości, zachowując czas na przestępstwo
Wierząc w puste cuda, rozbijasz je na mnóstwo kawałków

"Skończyłam z tym wszystkim! Nie obchodzi mnie to"
Bezradnie płacząc, siedzisz tam

Ale to wszystko, co mam do powiedzenia, KONIEC zanika

Dzień później, dzień później, dzieci jutra
Dzień później, dzień później, wschód słońca
Dzień później, dzień później, dzień później, śmiej się w upale!