Tekst piosenki:
Zwrotka 1
Wchodzę na mur tak wysoko jak tylko potrafię
trafiam do tłumów choć nie mam przekazu jak papież.
Widzę szczyli co drugi z nich po głowie się drapie
jak zarobić hajs chcieliby miliony na rapie.
Takich nie trafia dopiero się pojawia
a jego pióra tak się stroszą jak pióra pawia.
Patrzę z góry jak Adam choć oczy już mnie bolą
pod ręką mam szklankę wody sączę jak whisky z colą.
Szepczesz do ucha mi choć choć nie patrz na to
jakiś koleżka ze spożywczego biegnie z herbatą.
Nazywają to pracą jak zabraknie ukradnie
jak coś wziąć to już tak by wystarczyło na zawsze.
Siedzę i dalej patrzę przystanek typ na ławce
nagle wstaję i powija torebkę niewinnej babce.
Biegnie przed siebie czerwone światło afera
wyrzuca wszystko prócz czarnego portfela.
Ref.
To normalny dzień a ja siedzę i oglądam
jak wygląda życie od początku do końca.
I co zobaczę czuję bo też na dole żyje
dobrze mi to zrobi jak wyłączę się na chwile. x2
Zwrotka 2
Mam już odchodzić od tego ale znowu mnie wciąga
widzę kłótnię nastolatka dostaje opieprz od ojca.
Zaraz biegnie słychać szczekanie burek do kojca
na ulicach duży ruch ale to nie Marszałkowska.
Ludzie znów stoją na dworcach depczą robaki
jacyś małolaci pokitrani robią test tabaki.
Mundurowi chodzą okiem znani przez krótkofalówki
obok grupa chuliganów opala osadzówki.
Ludzie wcale nie są smutni choć ubrani szarawo
jest po zimowy okres cieszą się zieloną trawą.
? bez nóg wybiega z domu odpala endomondo
to sportowy tryb życia wykrzyczał je kaloriom.
Jakieś spięcia na poprzecznej drobniutka kopanina
jakiś ala big bandyta chciałbym zagrać Alladyna.
Zaczepił koleżce syna tamten do żony wybiegł
nie chcę tego oglądać zostawiam tą szybę.
Ref.
To normalny dzień a ja siedzę i oglądam
jak wygląda życie od początku do końca.
I co zobaczę czuję bo też na dole żyje
dobrze mi to zrobi jak wyłączę się na chwile. x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):