Tekst piosenki:
W czasach grabieży i niepokoju
Żył człowiek, co przez lat wiele
Zebrany pieniądz o krwawym znoju
Przechował w garnku w popiele.
Ni się nie zwierzył w nagłym skonaniu
Ni przed żoną ni przed dzieckiem
I długo długo tak w zaniedbaniu
Ten garnek stał pod przypieckiem
Pewnego razu wszedł do tej chaty
Biedny spragniony podróżny
Ledwo okryty podłymi szaty
Pokornie prosił jałmużny.
Lecz gospodyni w kole rodziny
Przy jadle była za stołem,
Tak bez litości, jakby na drwiny,
Dała mu garnek z popiołem.
Żebrak z modlitwą opuścił chatę,
I przyjął datek z ochotą,
Bóg za pokorę dał mu zapłatę,
Bo znalazł w popiele złoto.
Dobrym i złe płacić potrzeba
rzekł żebrak wchodząc do chaty,
Ty popiół dałaś mi zamiast chleba,
Ja tobie zwracam dukaty.
Kobietę cnota wzruszyła taka,
Ze wstydem błąd swój poznała,
Wynagrodziła hojnie żebraka
I odtąd biednych wspierała.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):