Mate (rap) - Czas (prod. Perkoz)

Czas - miara, której nie oszukam.
Zagubiony w czasie, nie wiem do których drzwi pukać
i kto otworzy mi, łaskę mi okaże,
jak maskę ma co drugi, ludzie kryją pod nią twarz.
Czas za mnie nie raz podjął decyzję, o Jezu Chrystę,
gdy myślę o tym chyba piznę się, bo wyglądam jak zjeb (?).
Zamiast radości i dumy potępiony marazm mam.
To chyba kara man, karawana czeka, bo czas ucieka,
nie ma litości i nie zwleka z działaniem.
Przez niego przelewane łzy, gdy zrozumiesz,
że policzone są Twoje dni.
Wiesz jak jest, kiepskie żarty, humor czarny,
a czas jest bezbarwnym wyznacznikiem prawdy.
Pobudza kontrowersje i rodzi skandal,
kiedy dopada mantra, życie to nie bajka.

Ref.: Czas, który zabija w nas młodość.
Zabiera radość i szansę by zacząć na nowo.
Z uniesioną głową trudno być uważnym,
Ja wolę się potykać, ale spoglądać na gwiazdy. x2

Czas się zatrzymał, czy to tylko pozór.
Czuję chłód bloku, w okół roi się od mrozu,
pod butem biały puch, nie chce sie topić.
Zlodowaciałe serce nie potrafi uczuć tropić.
Czasem dopada mnie ten stan melancholii,
kiedy pamięć rani, a wspomnienia pragną się uwolnić.
Czas bywa podły, przy czym apatia oplata
mnie jak pająk siecią i ściąga do bagna.
Od dawien dawna człowiek próbował opóźniać
wskazówek ruch, ale nic to, uczę się na błędach.
Czysta poezja kiedy napisany dawniej
życiowy tekst pasuje pod zegarowy hihat.
Kukułka bije północ w sumie już późno,
ale ja za żadne skarby nie chce najzwyczajniej usnąć.
Ku młodości apel o dbanie o czas,
bo nieraz przez ignorancję młody ogień zgasł.

Ref.: Czas, który zabija w nas młodość. x2

Czas puka do mojego okna często wiem
jedno na pewno nie obchodzi mnie (?) i hajs
(?) wwoim wytyczonym drogom i priorytetom,
honor kazał mi żyć ubogo.
Czas kiedy mija Ci jak ból pod potylicą,
pomysłów tysiąć które zimą chowam pod mycą
Wielkie uszy które potęgują sygnał,
w duchu przeklinam nota bene, bo bolą mnie od zimna.
Kurwa ja i trumna vis a vis tak jak lustro i me odbicie,
które nie pozwala czasem usnąć.
Czas aby na wieki powieki zamknąć
Wyłączam słuch zalepiam mózg i klebnuje gardło,
nie ma mnie byłam ale zginąłem chwile
Na tyle na ile było przez chwile możliwe,
zabukowany bilet, spakowane manatki.
Miło było poznać was, czas na koniec gadki.

Ref.: Czas, który zabija w nas młodość. x2