Tekst piosenki:
Było ich dwóch, oni dwaj przetrwali
jej dumne gesty, jej próżne kaprysy
i jej spojrzenia z toledańskiej stali
zostali dwaj w cieniu cyprysów
Lecz gdy ich klingi rozbłysnęły krzyżem
gdy przeciw sobie rzucili z pogardą
wszystko, co każdy z nich jej kiedyś przyrzekł
jeden z nich zamarł z opuszczoną gardą
Nagle zachwiały się mury Toledo
Tag wokół niej zwinął się w spazmach
gdy zrozumiała, że chce tylko jego
przeklęła imię swe - Esperanza
Kiedy nadzieja wsiąkła w bruk miasta
które też miało serce z kamienia
jak dzwon gdy pęknie, w jednej chwili zgasła
stanęła tak niemo, że niemal jej nie ma
Zerwały się struny napięte do granic
nikt już przez rzekę mostów nie przerzuci
a przecież zaraz pobiegłaby za nim
nim szpada spadła i dosięgła bruku
Jak potrzask wąskie stały się ulice
i tylko na dół ją schody wiodą
w tych murach nawet nie da się krzyczeć
z żadnym nie będzie i nie będzie sobą
Nagle zachwiały się mury Toledo
Tag wokół niej zwinął się w spazmach
gdy zrozumiała, że chce tylko jego
przeklęła imię swe - Esperanza
Kiedy nadzieja wsiąkła w bruk miasta
które też miało serce z kamienia
jak dzwon gdy pęknie, w jednej chwili zgasła
stanęła tak niemo, że niemal jej nie ma
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):