Pablopavo i Ludziki - Aperol

Popił jej serce aperolem
wiatrak nad pocałunkiem kręcił się, na nie
westchnęła potem, on poszedł do baru
krokiem marynarza śródmiejskich mórz
który złowił już, choć może przy dnie

tada papa padam
tada papa padam

innym sam, sam dalej
rzeźbi ją w myślach jak syrenkę
Wisła szumi, gładzi ten czas
chciałbym połączyć ich spojrzenia nad kieliszkami
ale zamknięci w swoich marzeniach
jak w klatce kos

tada papa padam
tada papa padam

sms przyszedł do samotnego
pokręcił głową i zwija się
gdzie indziej też jest, letnia noc
do tamtej wrócił cierpki Don Juan
patrzy znów w niego jak w święty obraz
to skończy się źle, skończy się źle

z głośnika Lesław śpiewa o swetrach
a miłość wieje kędy chce, kędy chce
chyba tu była, trochę wypiła
wraca do rzeki , płacze w głębinie lub śmieje się
cholera wie

tada papa padam
tada papa padam