Pokáč - Matfyzák na discu

Potkałem dziewczynę na dyskotece
Szeptała, że tu i teraz tego chce
Zapytałem, co dokładnie ma na myśli
A ona, że pragnie tego ogromnie
Powiedziałem, żeby bardziej sprecyzowała
Dla tego wejścia zbyt wiele wyjść się pojawia
Ona złapała mnie swoją wilgotną dłonią
I powiedziała, żebym nie pytał i szedł za nią szybko

lalala

Wiele oczu teraz patrzy na nas
W głowie mi chodzi opisowa analiza
Może zapyta mnie na zewnątrz w ciszy
Czy pożyczyłbym jej swoje notatki
To masz teraz pecha dziewczyno
Są w nich rozwiązania zadań domowych
A przecież nie chciałabyś się pozbawić
Uczucia, gdy poprawnie podstawisz do równania
ou

ref. Potkałem dziewczynę na dyskotece
Twarz miała jak miss
Figurę jak z Playboya
Zaciągnęła mnie do swojego pokoju
Chciałem jej pomóc z zadaniami
Podobno już nie chodzi do szkoły
Co będzie dalej, teraz się boję
Tego nas nie uczono na wykładach

lalala

Uwodzicielsko tańczyła do rytmów samby
Jutro rano mamy egzamin z algorytmów
Powiedziała, że ma teraz wolne mieszkanie
I że możemy iść do niej się uczyć
Zanim zamilknął jej głos
Zapiąłem nerkę wokół pasa
I ruszyłem z prędkością dźwięku
Jak zawsze spragniony nowej wiedzy

lalala

Kiedy dotarliśmy do jej domu
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom
Kiedy zamiast dowodu wzoru Gaussa
Ukazała mi swoje piersi
Zapytała, czy chcę ich dotknąć
Nachyliłem się nad nimi
I pełen podniecenia wyobrażałem sobie
Jak ten kształt w Matlabie modelować
ou

ref.)

Nie spaliśmy aż do samego rana
Żadna strona notatnika nie została pusta
Czytałem Newtona, uczyłem ją liczb π na sto miejsc
Potem trzykrotnie uprawialiśmy seks, teraz idę na ćwiczenia zjeść bułkę

2x ref.)