Tekst piosenki:
To coś nie tak, zostawiam w domu
na metrach, kontach, kształtem jak pokój bez ścian
Oddychać bez was, bez telefonu, bez klamek, przez park
patrzeć na miejsca inaczej niż przedtem,
nie chcieć więcej, tu i teraz musiałem wyjść na zewnątrz
żeby nie wyjść z siebie ból zżera, to niepewność,
w powietrzu mam ukojenie jak ze snu
wiesz noc pachnie wiosną,
bo wiem co znaczy zmienić otoczenie
przeprowadzki średnio raz na rok,
nie chce już patrzeć przez okno,
chcę zmoknąć zmyć złe emocje,
żyć rzeczami dużymi, żyć dobrze
odpoczywają słowa, tylko czyny,
daje się przespacerować myślą wrażliwym
Nie zbiorę myśli, zbiorę się do wyjścia
zawierzę intuicji coś z życia
słyszeć więcej, móc dotykać
czuć mocniej, widzieć lepiej, oddychać
do domu wracać nie chce
chadzam drogami, którymi nie chadzał nikt
jakby ktoś pytał gdzie jestem, ciekaw był
mów, że nie ma mnie bo jestem po sny
Puszcze ze smyczy siebie, hulaj dusza, nie
ma przyczyn w gniewie, umarł w butach
ściany za dużo chcą wiedzieć, je oszukam
nic innego mi nie pozostaje, ruszać
jest tyle rzeczy których nie widzę, są tam
chcą zbliżeń, głośno proszą o kontakt,
jak dźwięk syren dotknąć, poznać,
w domu zostawiłem demona- sprząta.
samotność niech się zdarza, nie że jest
nie chcę wracać wolę się przejść
nie chcę wiedzieć co się opłaca, kalkulacje
co wygraną, co oznacza porażkę
łapie oddech, próbuję sięgnąć dalej
na twarzy mam wypisane "uwierz w co wierzę"
chociaż może zbyt długo nie wracałem
przyjdzie na to pora, ty taką wybierzesz
Nie zbiorę myśli, zbiorę się do wyjścia
zawierzę intuicji coś z życia
słyszeć więcej, móc dotykać
czuć mocniej, widzieć lepiej, oddychać
do domu wracać nie chce
chadzam drogami, którymi nie chadzał nikt
jakby ktoś pytał gdzie jestem, ciekaw był
mów, że nie ma mnie bo jestem po sny /x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):