Tekst piosenki:
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni...
Co jest gwiazdy?
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni,
ostatni będą pierwszymi, weź się ogarnij,
ja trzymam nerwy na wodzy, nie chcę do klatki,
wolność, spokój ducha, a nie samobójcze walki,
skurwysynu tylko czekasz aż się potknę,
przyniosłem ci złą nowinę - jest wszystko dobrze,
wersy winę, postęp w tym fachu jest z roku na rok,
zbieram laury, te karły już nigdy po tym nie powstaną,
opuszczam pory , jest do ojebania laska,
gardzę fejkami, kurwa raperami w maskach,
ze starego miasta w Polskę rzucam bomby,
prawdziwy hip-hop dla świadomych i przytomnych,
ten się śmieje, kto się śmieje ostatni,
ostatni będą pierwszymi, weź mordę zamknij,
u mnie to fakty są największą inspiracją,
nowe kompakty, Śliwa działa z aspiracją
Gryzą się w język, bo to te cioty w kanałach mogą wrzeszczeć,
sprawdzam te gnioty? no co Ty, Champion ma znacznie lepsze zajęcie,
czas na głupoty macie go wuchtę, na ploty jeszcze więcej,
zapchlone koty, każdemu z punktu wypluję (ha), jeb się!
mam mnóstwo brudnej roboty, wylewam siódme poty w celu,
zepchnięcia całej hołoty ze sceny w przepaść, przyjacielu,
paskudne chuje, tak mówię o tych jebanych szmatach,
ledwo startują, a czują się tutaj jak pierdolony pępek świata,
wróżą mi źle, tam jakiś tam pod mostem nocleg
modlą się bym przejebał forsę, mordę zachlał, nie dbał o progres,
wszystkich wykończę, głośniej to podkręć,
Śliwa szaleje, wrócił na dobre,
jestem tym łotrem, G- postęp
dla moich mordek Peace - proste
płonie twe miasto, gdy gramy w nim koncert,
ja kocham tę fuchę i przeliczam forsę,
Aspiratio to twój kłopot ośle, działamy w piątkę - jest dobrze!
brudna robota, po godzinach nawet, nie zapominaj,
wkurwia cię scena, ziomuś nie spinaj,
jest nowa płyta, wygrywam finał
Kilka lat temu się śmiałeś, że Śliwa raper,
dzisiaj tą płytą, wreszcie zamykam ci japę,
szyderczym kurwom ryje wycieram na amen,
słusznie jadę z frajerami, jak Paluch z psychofanem,
piszcie testament, bo dopiero się rozkręcam,
to zmartwychwstanie dziwko chłopaka z sąsiedztwa,
jak Dresta besztam, żegnam ozięble matołów,
z dupowłazami nie przysiadam do jednego stołu,
ten się śmieje, kto się śmieje ostatni,
szczerze pozdrawiam wierne pyski z mojej gwardii,
AC to Fisher, Quei, Igor i Bandi
najwyższa półka, jak to palenie z Holandii,
czysty autentyk ziomuś, nie liryczne wałki,
szczycę się składem z którym dobijam te kalki,
chcesz mieć szacunek, cudzego stylu nie kradnij,
ten się śmieje, kto się śmieje ostatni...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):