Solar - Obłęd

Solar - Obłęd

[Zwrotka 1]:
Dziś wezmę kredyt, by się poczuć lepiej
Bez znaczenia, jest wielkość odsetek
Teraz liczy się, tylko ten efekt
Licznik bije, ja powiększam debet
W paszczy lwa, zawsze ktoś czeka na mnie
A czas, ciągle mi dociąża sztangę
Jakaś zła siła mnie trzyma we wnykach
Działam jak sobowtór, co chce zrobić przypał
Szybka przyjemność, jedyną współrzędną
Przyjdzie zapłacić mi za to depresją
Godzina, w sekundę się zmienia w przeszłość
Na zakrętach znów tracę przyczepność
Gdy nie mogę zasnąć, nad stawiam słuch
Naśladuję Twój oddech, zamarło miasto, czuję Twój ruch, lepiej mi gdy jesteś obok mnie
Zmęczony złą passą, z pod nóg tracę grunt
Pozwól, że teraz odpocznę
Dawno coś we mnie zgasło, i nie chcę tak już
Podaj mi coś na ten obłęd

[Refren]:
Wlej to we mnie
Wsyp to we mnie
Rozpuść /x3
To uśmierza mi bóle jak opium

Wlej to we mnie
Wsyp to we mnie
Rozpuść /x3
Tak wyraźnie rozmywa się kontur

[Zwrotka 2]:
Zbyt nietrzeźwy, by namówić ją
I zbyt głupi, żeby wyjść już stąd
Złap mnie za rękę, to wprowadzę w błąd
Spostrzegłem dzisiaj pierwszy siwy włos
Najwyższa pora już na wyjście z traftu
W moim stereo, huczy się ustatkój
Ucieka grób, na tym tonącym statku
Sumienie, nie chce księgować mi faktur
Wszystko jest ok, póki swoim kosztem
Bankomat przy kasynie, wydał forsę
Mili przy barze, chociaż mają dość mnie
W taksówce rodzi się miłość, na nockę
Gdy nie mogę zasnąć, nad stawiam słuch
Naśladuję, Twój, oddech
Zamarło miasto, czuję Twój ruch
Lepiej, mi gdy jesteś obok mnie
Zmęczony złą passą, z pod nóg tracę grunt
Pozwól, że teraz odpocznę
Dawno coś we mnie zgasło, i nie chcę tak już
Podaj mi coś na ten obłęd

[Refren]:

Wlej to we mnie
Wsyp to we mnie
Rozpuść /x3
To uśmierza mi bóle jak opium

Wlej to we mnie
Wsyp to we mnie
Rozpuść /x3

Gdy nie mogę zasnąć, nad stawiam słuch
Naśladuję, Twój, oddech
Zamarło miasto, czuję Twój ruch
Lepiej, mi gdy jesteś obok mnie
Zmęczony złą passą, z pod nóg tracę grunt
Pozwól, że teraz odpocznę
Dawno coś we mnie zgasło, i nie chcę tak już
Podaj mi coś na ten obłęd