Tekst piosenki:
Melanż, krechy aż banie urywa,
Tak bywa, z balkonu ktoś rzyga,
Pokazuje cycki jakaś naćpana pipa,
Mówili, że to koks, ale to amfetamina,
Małolatów było dwóch, jeden jej wyznaje miłość,
Drugi w tym czasie jej hajs z samary wyjął,
Wszyscy wyją, po tym rozbił sobie mordę,
Pierwszy raz miał do czynienia z bongiem,
Pijana gówniara łapie go za torbę,
I robi sobie selfie, to na fejsa będzie mocne,
To przecież ta, co ją mieli raz w czterech,
Zryty beret dziwki chce robić karierę,
Wszyscy biją brawo, bo z nimi jest małolat,
Po buchu blady jak papier, nie może wstać z kolan,
Ma piętnaste urodziny, ktoś mu właśnie polał,
Namawiają go na krechę, żeby melanż trwał od nowa,
Blaski nocy, życie jak u celebrytów,
Bez kitu, łycha wchodzi łyk po łyku,
Zakupy w bramie u dilera narkotyków,
Bez frajerskich myków mało się tu dzieje byku [x2]
Już świta, ptaki dają w dupę,
Wykręcone mordy i gadki przygłupie,
Tak zaczyna się sobota, dzisiaj melanż w jakimś klubie,
Trzeba iść spać, odpoczynku ramy krótkie,
Trzeba będzie leczyć kaca, pójdą wcześniej gdzieś na wódkę,
Może zrobią zrzutkę, grama kupią se na spółkę,
Teraz siedzą, kminią skąd wziąć gotówkę,
Może któreś z nich rypnie starym jakąś stówkę,
Jej rodzice nieświadomi, dzisiaj sami na imprezie,
Ona będzie rządzić, drugi worek weźmie,
Jednak zobaczyli, że na bramce jest trzepanie,
Dodatkowo psy tam stoją nielegalnie,
Nagle ją woła jej kolega z bratem,
Jest zajebiście, bo znów mają wolną chatę,
Wódka będzie taniej, wsiadają w taryfę zatem,
Brat kolegi na nią patrzy, na jej udzie kładzie łapę
Blaski nocy, życie jak u celebrytów,
Bez kitu, łycha wchodzi łyk po łyku,
Zakupy w bramie u dilera narkotyków,
Bez frajerskich myków mało się tu dzieje byku [x2]
Powtórka z rozrywki, się mieszają narkotyki,
Ktoś do dealu wziął sto piguł, będą żarli je tu wszyscy,
Techno, disco-polo, pot i dzikie ryki,
Są tańce jak w go-go i seksualne wstrzyki,
Małolatki konkurują, która posunie się dalej,
W kiblu chwalą się sobie nawzajem, że każdemu przy niej staje,
Jeśli jesteś teraz na tej chacie,
To uciekaj siostro, ratuj swoje życie bracie,
Harde małolatki i małolaci dzielni,
Dziur w bani po prochach nikt nie uzupełni,
Nigdy nie przewidzisz przyszłych ruchów wroga,
Inni nic nie wiedzą, ty wszystko wiesz po prochach,
Nie chodzisz do kościoła, bo twardo stoisz na nogach,
Zamiast książki jakiś debil robi vloga,
Ciężki kibel z mózgu, a w sumieniu pożoga,
Lepiej się zawijaj, nadchodzi wielka trwoga
Blaski nocy, życie jak u celebrytów,
Bez kitu, łycha wchodzi łyk po łyku,
Zakupy w bramie u dilera narkotyków,
Bez frajerskich myków mało się tu dzieje byku
Korki od szampana, kolorowe fajerwerki,
Później wykolejeńcy, dziewczyny klasy ścierki,
Najpierw gruby melanż później problem wielki,
Na detoksie się rzuca, już mu pasy zaciągneli
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):