Tekst piosenki:
Masztem gnący sztorm pośród tych sęków desek tej starej łajby
Złap mnie za rękę i popłyniemy tam, w ten narkotyczny stan
Obrany azymut to istnienia nowy jest sens, pytanie gdzie
Poniesie mnie ten gwiezdny szlak usłany przez nuklearny pył
Droga do planety na którą dążę poprzez czas
Do bogini mej, która pragnie spojrzeń w oczy pustych, próżnych mas
To ostatni płomień zgasł, nie zapłonie już, nie zapłonie już w żadnym z nas
Ja unoszę się zawieszony patrząc w kosmosu bezkresną dal
To jesień, to pora która zabiera nas, samych sobie w ten trudny czas
Oczy traszki, strupy węgra i paznokieć wilka, trzy podkowy konia
Lecz brak ci tylko dziś oddechu strzygi, oddechu strzygi!
Jesień to pora, która zabiera przyjaciół i miłość tego człowieka
Ten koszmarny sen już przenika mnie, on przebudza mnie, on przebudza mnie
Układam ręce w znak, nowy wymiar już otwiera się
Rzeczywistość
Zgrzyta jak starych drzwi głos!
Na gniew bogini sam się narazisz gdy
Zakłócasz spokój i ład tej krainy
Papierowy pomnik, wspomnień zapiski
Nie chcę twarzy bogów, tudzież mojej bogini
Nawet płacz już jej nie pomoże
Bo moje serce pęka na tysiące kropel morza
Jesień to pora, która zabiera przyjaciół i miłość tego człowieka...
Jesień to pora, która zabiera przyjaciół i miłość tego człowieka...
Masztem gnący sztorm pośród tych sęków desek tej starej łajby
Ona zbawi świat - jaką ją znam, jaką ją znasz
Ona poprowadzi nas
Zbaw nas wszystkich ode złego
Zbaw nas wszystkich od ich złego
Wypluję śmierć
Spalę ten most do krainy
Do krainy bo...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):