Watsky - There and Back Again

Czasami sądzę, że jestem zbyt szczery
Lecz, szczerze mówiąc, jestem chory, jestem dymieniczy
lecz mniej czarny od dżumy, co mylące zwłaszcza, że nazwa Czarna Śmierć jest ździebko ironiczna
Bo nawet w najlepszym wypadku czarne zarazki nie wybiły aż całej populacji europejczyków jak dilerka marihuaną
Kto powiedział, że poruszały się przewlekle?
Chyba byłeś daleko bo
Gdybyś kiedyś zapalił, wiedziałbyś, że przez trawkę możesz kasłać jak podczas zarazy
Duszę w sobie dym, połykam, zwą mnie chudym Jankesem co mdleje od nawet malusieńkiego dymka
Pieprz się, zwykły Angliku, zrób sobie długą drzemkę, to moja piosenka Znikaj, spierzchnij gdzie pieprz rośnie
Szlag by trafił!
Tak, dalej, odejdź skurwielu
Zapamiętaj moje imię (WATSKY)
Dobrze, teraz gdy ten nadęty gościu sobie poszedł, możemy świętować Załatwmy sobie odświętne brody, zioło i alkohole bacardi Zioło znikło, ten Brytyjski arystokrata wypalił nam wszystko I nikt nie zauważył
Kogo to obchodzi, stary, imprezuję na trzeźwo, mam tego dość
Jestem z moimi psami, joł, moimi dobermanami w In N Out
Czując się genialnie i tak dalej
To lokalna tradycja, zamawiam serowe frytki, potem wracam do domu na hamburgera boca i napój mocha
Idę do Yogurtlandu
Robiąc koła z dymu papierosowego i pchając się do szybkiej kolejki jodłując
Soda wylała się na kolana dzieciaka obok z plaskiem strzelby kiedy obok przejechała policja, pokazując, żebyśmy się zatrzymali i staram się nie puścić w ich stronę dymka, tylko tworze dymne donaty za ramieniem, wiedząc, że jestem królem kanapy
Nie będę przechwalał
lecz uwierz mi, wiem co to swag
Moi przyjaciele na tylnych siedzeniach podążają za policją, w pościgu na żywo na plazmie telewizoru, którego nie mamy
Ostrzegają mnie o dzikich zwrotach, które serwuje, i przelatuję przez przedmieścia aż dotrę na asfalt
I przebijam oponę
Lecz pędzę na flaku i nie mogę się zatrzymać
I zapraszam strażaków i straż nocną do iHop
To jest życie, ziomuś, czemu musimy poważnieć
Dostaję piątkę kiedy otworzę kapsel od butelki piwa gałką oczną
Będzie dobrze
Krwawię, lecz najlepsze okulary do piwa to ślepota
Czy to krzesło zajęte?
Czy to ty Brytyjski głupku
Nic nie widzę, lecz wiem, że to wolne krzesło
To ja
Więc usiądź stary, to pokój wariatów
Właśnie dostaliśmy jedzenie, lecz zaraz będzie druga kolejka