Being As An Ocean - This Loneliness Won't Be The Death Of Me

Przysięgam, to jeszcze nie koniec
Ale ciągle czuję się samotny
Nawet kiedy jestem otoczony najlepszymi przyjaciółmi
Słowa nie mogą opisać
Słaniającego się na wietrze drzewa
Którym jestem
Opadam coraz szybciej w otchłań
Opadam, opadam
Przytłoczony taką depresją, z trudem łapię oddech
Słowa tego nie naprawią, i miłości się nie marnuje
Dlaczego nie mogę zobaczyć Twojej twarzy?

Rozszarpuje mi pierś
Szukam jakiejkolwiek ulgi
Przysięgam, to jeszcze nie koniec
Ale kiedy poczuję się dobrze we własnej skórze?

Znajomość fundamentalnej prawdy
Zdaje się nie mieć znaczenia
Po tak ogromnym nadużyciu
Bo pracowałem nad tą ziemią od młodości
I ciągle nie rośnie tu żaden rodzaj owocu
Dalej będę się trudził i orał
Mając nadzieję, że pewnego dnia będziesz ze mnie dumny
'Co ja mam tutaj do pokazania?'
Ścierając pot z mojej skroni

Zmęczony, tak bardzo zmęczony okazywaniem prawdziwej miłości
Której większość nie ma nawet ochoty poczuć
Zobacz to co widziałem ja
Otwórz oczy i zrozum, że to jest prawdziwe
Ta pora roku przynosi ze sobą głęboką ciemność
Zgubiłem się, i raczej się już nie odnajdę
Skrzywiony, udręczony bólem
Wiem, że powinien czuć się wolny, ale śpiewam dalej ten smutny refren
Nie mogę spać, a jedzenie straciło smak
Boże, tak straszliwie dość mam tego miejsca

I wtedy jestem dotknięty
Przez dłonie brata
I niczym prąd rzeki
Opływające moje zewnętrze
Słyszę swoje imię
Spokój
Syn, umiłowany przez Ojca
Znów jestem żywy