DYM KNF - Jutro nie umiera nigdy

1. EPIS
Jutro nie umiera nigdy, to pojęcie względne.
Trafisz na wariata, pozostawi nóż pod żebrem.
Dla Ciebie koniec świata, życia Twego meta.
Twoje płuco tlenu człowieku nie nabiera.
Jutro nie umiera nigdy, ale dla przyrody.
Każdy dzień się budzi i każdy tez odchodzi.
Co masz zrobić jutro, mówi się zrób zaraz.
Czasem nie pozwala na to własna wiara.
By mieć spokojne jutro, tryby muszą działać.
Choć maszyna sukcesu czasem niedomaga.
Poznać swoją przyszłość bez wehikułu czasu.
Jak dzisiaj zajebałeś, to jutro będzie nawrót.
Kolejny poranek dniem bliższym Twojej śmierci.
Jutro nigdy nie umiera, lecz przynosi nowe wieści.
Pasmo nekrologów, wylepka pod blokami.
Dla nich odeszło jutro, tylko kartki z nazwiskami.

Ref. 2x
Ja rymuje,
to co czuje,
to co czuje powiem Ci.
Jutro nie umiera nigdy, w końcu przyjdą lepsze dni.


2. CoPa
Jutro, co? Nigdy nie umiera.
Więc nie myśl tylko o swoich 4 literach.
Żyjąc w ekipie, grupie, w społeczeństwie.
Być w porządku, mieć oparcie, to największe szczęście.
Mam pojęcie, że szczerość popłaca.
Przecież nie przyjemnie jest chodzić bez palca.
Nie przyjemnie jest śmigać bez głowy.
Mając ją na karku to nasz projekt nowy.
Lepsze brzemie uzyskane tylko ciężką pracą.
I nie licze na to, że za to mi zapłacą.
To bezcenne słowa, głębokie podziemie.
Jasne, że pomoge jak nie masz na jedzenie.
Wczuwam się w dzielnice, bo Ona nas wspiera.
W waszych ciuchach widziałem niejednego frajera.
My bez logo z wiarą w siebie, prosto z serca wena.
Kiedyś mnie zabraknie, ale jutro nie umiera ema.

Ref. 2x
Ja rymuje,
to co czuje,
to co czuje powiem Ci.
Jutro nie umiera nigdy, w końcu przyjdą lepsze dni.

3. FINU
Jutro nie umiera nigdy, koniec modlitwy.
Jak atrament do igły przelany jest pod skóre.
Ty ściągasz chmure w ogóle zapijasz piwem.
Pamiętaj dzieciak, jutro wszystko jest możliwe.
Więc otwieraj oczy, bo trzeba robić swoje.
Ale uważaj bo tu zawijają folie.
Jutro mam wolne, pierdole to nie robie.
A wzamian za to spokój odnajdę w hip-hopie.
Więc zamykam pokój w mym bloku, siadam i piszę.
O tych problemach na temat, co daje życie.
Sąsiad się wkurwia, bo znów zakłócam ciszę.
Wali od rana po ścianach, ale ja go nie słyszę.
Bo jutro nigdy nie umiera, zobacz teraz.
Jak ciężko ma tu chłopak zacząć znów od zera.
Przez frajera, który coś tam na wymyślał.
To jest teatr, w którym występuje tylko pizda.
Ja po nazwiskach Wam teraz nie pojadę.
Bo każdy wie kto jest kim, komu dać grabe.
Razem ze składem dalej ciśniemy z prawem.
Bo jutro nie umiera, Johny widzimy sie niebawem.
Dni szybko zlecą i w końcu się spotkamy.
Tak jak i kiedyś znowu razem coś nagramy.
Nadal czekamy, aż wyjdziesz tu na prostą.
Do zobaczenia Ziomal - Pozdro