Teksty piosenek > L > Laurie Anderson > Another Day in America
2 532 685 tekstów, 31 732 poszukiwanych i 378 oczekujących

Laurie Anderson - Another Day in America

Another Day in America

Another Day in America

Tekst dodał(a): kaos70 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Zły wujek Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): duszekosiedlowy Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

And so finally here we are, at the beginning of a whole new era.
The start of a brand new world--
And now what?
How do we start?
How do we begin again?

There are some things you can simply look up, such as:
The size of Greenland; the dates of the famous 19th century rubber wars; Persian adjectives; the composition of snow.
And other things you just have to guess at.

And then again today's the day and those were the days and now these are the days and now the clock points histrionically to noon.
Some new kind of north.
And so which way do we go?
What are days for?
To wake us up, to put between the endless nights.

And by the way, here's my theory of punctuation:
Instead of a period at the end of each sentence, there should be a tiny clock that shows you how long it took you to write that sentence.

And another way to look at time is this:
There was an old married couple and they had always hated each other, never been able to stand the sight of each other, really.
And when they were in their nineties, they finally got divorced.
And people said: "Why did you wait so long? Why didn't you do this a whole lot earlier?"
And they said: "Well, we wanted to wait until the children died."

Ah, America. And yes that will be America.
A whole new place just waiting to happen.
Broken up parking lots, rotten dumps, speed balls, accidents and hesitations.
Things left behind. Styrofoam, computer chips.

And Jim and John, oh, they were there.
And Carol, too. Her hair pinned up in that weird beehive way she loved so much.
And Greg and Phil moving at the pace of summer.
And Uncle Al, who screamed all night in the attic.
Yes, something happened to him in the war they said, over in France.
And France had become something they never mentioned. Something dangerous.

Yeah, some were sad to see those days disappear:
The flea markets and their smells; the war;
All the old belongings strewn out on the sidewalks;
Mildewed clothes, and old resentments, and ragged record jackets.

And ah, these days. Oh, these days.
What are days for?
To wake us up, to put between the endless nights.

And meanwhile all over town, checks are bouncing and accounts are being automatically closed.
Passwords are expiring.
And everyone's counting and comparing and predicting.
Will it be the best of times, will it be the worst of times, or will it just be another one of those times?
Show of hands, please.

And ah, this world, which like Kierkegaard said, can only be understood when lived backwards.
Which would entail an incredible amount of planning and confusion.
And then there are those big questions always in the back of your mind.
Things like: "Are those two people over there actually my real parents?"
"Should I get a second Prius?"
And you, you who can be silent in four languages: your silence will be considered your consent.

Oh but those were the days before the audience, and what the audience wanted, and what the audience said it wanted.

And you know the reason I really love the stars is that we cannot hurt them.
We can't burn them or melt them or make them overflow. We can't flood them or blow them up or turn them out.
But we are reaching for them.
We are reaching for them.

Some say our empire is passing, as all empires do.
And others haven't a clue what time it is or where it goes or even where the clock is.

And oh, the majesty of dreams:
An unstoppable train; Different colored wonderlands;
Freedom of speech and sex with strangers.

Dear old God: May I call you old?
And may I ask: Who are these people?

Ah, America. We saw it. We tipped it over, and then, we sold it.
These are the things I whisper softly to my dolls. Those heartless little thugs dressed in calico kilts and jaunty hats and their perpetual white, toothy smiles.

And oh, my brothers. And oh, my sisters.
What are days for?
Days are where we live.
They flow and then they flow. They come, they fade, they go and they go.
No way to know exactly when they start or when their time is up.

Oh, another day, another dime.
Another day in America.
Another day, another dollar.
Another day in America.

And all my brothers. And all my long lost sisters.
How do we begin again?
How do we begin?

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
I tak w końcu jesteśmy tutaj, na początku zupełnie nowej ery.
Początku zupełnie nowego świata...
I co teraz?
Jak zaczniemy?
Jak zaczniemy od nowa?

Są rzeczy, które możesz po prostu sprawdzić, np.:
Wielkość Grenlandii; daty słynnych XIX-wiecznych wojen gumowych; Przymiotniki perskie; skład śniegu.
I inne rzeczy, których musisz się tylko domyślać.

I znowu dzisiaj jest ten dzień i to były dni, a teraz są takie dni, a teraz zegar histrionicznie wskazuje południe.
Jakiś nowy rodzaj północy.
A więc w którą stronę pójdziemy?
Po co są dni?
Aby nas obudzić, umieścić pomiędzy niekończącymi się nocami.

A tak przy okazji, oto moja teoria interpunkcji:
Zamiast kropki na końcu każdego zdania powinien znajdować się mały zegar, który pokazuje, ile czasu zajęło ci napisanie tego zdania.

Inny sposób patrzenia na czas jest następujący:
Było sobie stare małżeństwo, które zawsze się nienawidziło nawzajem, naprawdę nigdy nie mogło znieść swojego widoku.
A kiedy mieli pod dziewięćdziesiątkę, w końcu się rozwiedli.
A ludzie mówili: „Dlaczego czekaliście tak długo? Dlaczego nie zrobiliście tego dużo wcześniej?”
A oni na to: „No cóż, chcieliśmy poczekać, aż dzieci umrą”.

Ach, Ameryka. I tak, to będzie Ameryka.
Zupełnie nowe miejsce, które tylko czeka, aby się wydarzyć.
Zniszczone parkingi, zgniłe wysypiska śmieci, kule prędkości, wypadki i wahania.
Rzeczy pozostawione. Styropian, chipy komputerowe.

A Jim i John, och, oni tam byli.
I Karol też. Włosy miała upięte w ten dziwny, ulopodobny sposób, który tak bardzo lubiła.
A Greg i Phil poruszają się w letnim tempie.
I wujek Al, który całą noc krzyczał na strychu.
Tak, coś mu się przydarzyło podczas wojny, jak mówili, we Francji.
I Francja stała się czymś, o czym nigdy nie wspominali. Czymś niebezpiecznym.

Tak, niektórzy byli smutni, gdy zobaczyli jak te dni znikają:
Pchle targi i ich zapachy; wojna;
Wszystkie stare rzeczy porozrzucane na chodnikach;
Zapleśniałe ubrania, stare urazy i postrzępione okładki płyt.

I ach, te dni. Och, te dni.
Po co są dni?
Aby nas obudzić, umieścić pomiędzy niekończącymi się nocami.

Tymczasem w całym mieście czeki są nieważne, a konta są automatycznie zamykane.
Hasła wygasają.
A wszyscy liczą, porównują i przewidują.
Czy będą to najlepsze czasy, czy będą to najgorsze czasy, czy może będzie to po prostu kolejny taki okres?
Proszę o podniesienie ręki.

Ach, ten świat, który, jak powiedział Kierkegaard, można zrozumieć tylko wtedy, gdy żyje się nim wstecz.
Co wiązałoby się z niesamowitą ilością planowania i zamieszania.
A potem z tyłu głowy zawsze pojawiają się te ważne pytania.
Rzeczy typu: „Czy te dwie osoby tam naprawdę są moimi prawdziwymi rodzicami?”
„Czy powinienem kupić drugiego Priusa?”
I ty, który potrafisz milczeć w czterech językach: twoje milczenie będzie uważane za twoją zgodę.

Och, ale to były czasy przed publicznością, i tym czego chciała publiczność i czego według nich chciała.

I wiesz, powodem dla którego naprawdę kocham gwiazdy jest to, że nie możemy ich skrzywdzić.
Nie możemy ich spalić, stopić ani spowodować ich przepełnienia.
Nie możemy ich zalać, wysadzić w powietrze ani wyłączyć.
Ale my po nie sięgamy.
Sięgamy po nie.

Niektórzy mówią, że nasze imperium przemija, tak jak wszystkie imperia.
A inni nie mają pojęcia, która jest godzina, dokąd zmierza czas, ani nawet gdzie jest zegar.

I och, majestat snów:
Pociąg nie do zatrzymania; Różnokolorowe krainy czarów;
Wolność słowa i seksu z nieznajomymi.

Drogi stary poczciwy Boże: Czy mogę nazywać ciebie starym?
I czy mogę spytać: Kim są ci ludzie?

Ach, Ameryka. Widzieliśmy to. Przewróciliśmy go, a potem sprzedaliśmy.
To są rzeczy, które szepczę cicho do moich lalek. Ci mali bandyci bez serca, ubrani w perkalowe kilty i wesołe kapelusze, i ich wieczne białe, pełne zębów uśmiechy.

I och, moi bracia. I och, moje siostry.
Po co są dni?
Dni są w miejscu, w którym żyjemy.
One płyną i potem spłyną. Przychodzą, znikają, odchodzą i odchodzą.
Nie ma sposobu, aby wiedzieć dokładnie, kiedy się rozpoczynają i kiedy kończy się ich czas.

Och, kolejny dzień, kolejny grosz.
Kolejny dzień w Ameryce.
Kolejny dzień, kolejny dolar.
Kolejny dzień w Ameryce.

I wszyscy moi bracia. I wszystkie moje dawno zaginione siostry.
Jak zaczniemy od nowa?
Jak zaczniemy?

Historia edycji tłumaczenia

Płyty:

Homeland

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 532 685 tekstów, 31 732 poszukiwanych i 378 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności