Tekst piosenki:
Wchodzę do szkoły, gdzie prawie na co dzień widzi się ze mną jedna laska
Jesteśmy w tej samej klasie i postanowiłem przed zajęciami kupić kwiatka
Stoi kwiaciarnia, joł, biorę najdroższy i nie mam już siana,
Nawet żeby kupić sobie kanapkę, a wzięła i do kosza go wyjebała!
Innego dnia siedzę w ławce i spoglądam na telefon
Dostałem dwóje za matmę, ale propozycję od SB,
Więc myślę „nic złego"
I teraz słuchaj:
Bo pani mówi że nic z tego.
Że będę kopał rowy, jak nie będę się uczył i nie zrobię numeru z Quebo
Jak to?
(Czekajcie chwilę, muszę łyka sobie Monstera wziąć...)
(Dobra, dobra, elo elo! Ach, elo)
Jak będę miał taką wizję, to porzucę lęki i porzucę szkołę
Choć jeszcze młody i głupi nie wykazuje tego wynik na kalkulatorze
Jestem współczesnym poetą, a pani z polskiego mi mówi co nie, a co mogę
Ja siedzę w ostatniej ławce z kolegą, ma na imię Mati, ja jestem Karolek
Jak będę miał taką wizję, to porzucę lęki i porzucę szkołę
Choć jeszcze młody i głupi nie wykazuje tego wynik na kalkulatorze
Jestem współczesnym poetą, a pani z polskiego mi mówi co nie, a co mogę
Ja siedzę w ostatniej ławce z kolegą, ma na imię Mati, ja jestem Karolek
Wiele osób z klasy się dziwi że łapię okazję i chcą ze mną pić
Siedzę i piszę numery przy szklance w której nie ma wódy tylko to Ice Tea
I to tańsze!
Z Biedronki
Bo w sumie to lepsze za trochę mniej sosu
Nie będę nawijać o kasce
Bo chodzi mi tylko o wielką plamę po hot dogu
Którą mam na spodniach
Wciąż je podciągam
Bo nie mam paska
I chcę mieć je nisko
Nypel to forma
Dawid i Goliat
Lubię z góry patrzeć na rzeczywistość
Ludzie trzymają się swojego zdania
Mówią, co to hip hop, a co to nie hip hop
Ja w sumie nie wiem bo jestem za młody
Ale mam nadzieję że uda się z płytką
Chciałbym ją wydać
W Las Vegas, w Nowym Yorku
Albo chociaż w Warszawie
Nawet nie chodzi mi o to,
Żeby widzieć siebie na wielkim czerwonym dywanie.
Co w tym fajnego?
Że muszę chodzić w garniturze jak na rozpoczęciu semestru?
Dziś głowa w chmurze, bo wszystkie uszkodzone dane postaram się przenieść do tekstu!
Jak będę miał taką wizję, to porzucę lęki i porzucę szkołę
Choć jeszcze młody i głupi nie wykazuje tego wynik na kalkulatorze
Jestem współczesnym poetą, a pani z Polskiego mi mówi co nie, a co mogę
Ja siedzę w ostatniej ławce z kolegą, ma na imię Mati, ja jestem Karolek
Jak będę miał taką wizję to porzucę lęki i porzucę szkołę
Choć jeszcze młody i głupi nie wykazuje tego wynik na kalkulatorze
Jestem współczesnym poetą a pani z Polskiego mi mówi co nie a co mogę
Ja siedzę w ostatniej ławce z kolegą, ma na imię Mati, ja jestem Karolek
Nie chciałbym dużo wyświetleń (nie no, chciałbym)
I w sumie coś jeszcze
Chciałbym tysiące fanek
Które lecą na mnie nawet gdy mówię największe brednie (to niemożliwe)
Niestety bo w Polskim rapie liczy się tylko szczera nawijka
Właśnie siedzę w gaciach, jem płatki i nagrywam demo bo dostałem okazję życia ej ej
Monotematyka
Jest w zasadzie lepsza niż matematyka
Chyba że ją lubisz
Jak lubisz nie pytam o zdanie
Bo nie chcę zamykać licznika na stałe i się zasapałem
Lecz polecę dalej
Bo nigdy nie byłem jak moi koledzy
I zdrowe mam płuca bo fajek nie palę
A gdybym palił to byłoby to co najmniej żałosne
Jestem żałosny
Robię dziecięce rzeczy by zapomnieć o tym że za parę lat będę dorosły
Nie chcę być dorosły
Chcę być radosny
Grać koncerty i chodzić z Young Leosią
Może się uda
(Rrra, hehe)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):