Dzakob x E V - Kochasz żeby potem zablokować..

Ej, Walentynki wnętrza mają brzydkie
Piękne tylko cycki, o, jebać je
Chciały, bym był Walentynką
Jedyne, co powiem, to byś była moją dziwką
Wezmę cię rozbiorę, to pokażę twoją przyszłość
A te święta przereklamowane, chciałyby mnie blisko
(Mnie)
Serce łamią, potem milczą
Wepchnęłaś go, suko, do pokoju z nienawiścią
Pisałaś codziennie, możesz powiedzieć mi wszystko
Teraz blok, na wiadomości nie odpiszę ci już, przykro

Ej, pali weed, siedzi z myślą,
Jak ma podejmować znowu to ryzyko
(Kurwa)
Jeśli chodzi o to, że mu, kurwa, przykro,
Ale każda napotkana w życiu była zwykłą dziwką
(Jebać)
Jebać opinię publiczną,
Przez nie ma potwierdzoną mocną depresję kliniczną
Teraz dlaczego tak wyszło?
Wszystko ranią najpierw, potem myślą, ej

Najpierw wygląda jak anioł, a później wychodzi z niej demon
Układa wasze życie, jak Lego, później ci to niszczy, jak z jengą
Gdy ją poczujesz na serio, wiem, to zapakuję i zawiążę to wstęgą
Samotna dusza na dnie, odrzuciłeś dla niej każdego

(Daj mi żyć!)
Czuję się głupio zawsze, kiedy cię mijam
(Daj mi żyć!)
Czuję się głupio, a to nie moja wina
Nie poprosił cię o rękę,
No, bo chwilę wcześniej dałaś dupy innemu w łazience
Potem on chciał się powiesić w tej samej,
Tylko dlatego, że wynajmowaliście razem mieszkanie
Co by nie było, wina zawsze jest po obu stronach
Co by nie było, nawet kiedy relacja skończona
Co by nie było, teraz ziomal se sypia po ziomach
A w tym czasie z innym ona,
Z innym ona, nic niewarte słowa