Tekst piosenki:
Łap rap bombę mam to ob-cyk-cykane,
bum! Pozamiatane, scena doceni mój talent,
ja wy-wybrałem rap, wy-wy-wytrwałem lat kilka,
dziś robię to dalej chwilka,
bo nie ma mocnego dla niego do dziś,
nie ma bo tego nie robi tak nikt,
choćby żyłka pękła w tyłkach im,
ja frunę w górę wciąż, pluję w kierunek kurew,
i w sumie czuję się królem podwórek kiedy rymuje,
jestem Krycha! Pow! Dopóki oddycham,
słychać będzie mnie na blokach chłopak i twoich głośnikach,
cicha woda brzegi rwie, popatrz kurwa z jaką siłą,
mówią mój czas przeminie, chociaż jeszcze go nie było,
widzą mnie na mainstreamie, tutaj nie chodzi o bilon,
i tak hajsyk przepije, dziś nazywam to rutyną,
ja jestem tym kim wcześniej, skurwiel z rekordem na setkę,
mów mi suko doctor Oetker, robię z mózgów galaretkę.
Robią chujnie tu dalej, te podwójne jąkane,
odejdź dumnie pedale, lepiej później niż wcale,
będzie różnie gdy wstanę, może pójdę rozwalę,
w pył styl łaków i nic już nie zostanie,
po za uciekaniem ja nie zamierzam zostawać z tyłu,
bo kiedy zacząłem to paru debili mówiło że nie mam stylu,
a przyszedł czas, Krycha wpadł w rap i nie wyjdzie,
jak Gural w górę jadę bo jestem w tej samej windzie,
brat, ten talent wbił się w kadr,
przespałem tyle lat,
tyle wylewałem łez, nie zmienię nic
zrozumiałem pare rzeczy, w porę ogarnąłem, że czym
bardziej się starasz, tym szybciej możesz polec,
olewam kontrole koleś wolę pole do popisu,
bo gdybym nie dawał z siebie 100% by mnie nie było by tu,
to brzmienie siłą bytu, choć nie płacą mi za to,
lepiej później niż wcale, i tak nie nazwe to pracą.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):