Tekst piosenki:
A w niedzielę z porania,
A w niedzielę z porania,
szła dziewczyna z kazania
szła dziewczyna z kazania
Przyszedł do niej młodzieniec
Przyszedł do niej młodzieniec
Z okiem jak opętaniec
Z okiem jak opętaniec
A to nie był młodzieniec
A to nie był młodzieniec
Tylko srogi sataniec
Tylko srogi sataniec
I zabrał ją do piekła
I zabrał ją do piekła
Nic mu na to nie rzekła
Nic mu na to nie rzekła
Siedmioro dziatek miała
Siedmioro dziatek miała
Wszystkie zamordowała
Wszystkie zamordowała, suka
Jedno leży pod progami
Jedno leży pod progami
Już zarosło barłogami
Drugie leży pod ławą
Drugie leży pod ławą
Już zarosło murawą
Trzecie leży pod łóżkami
Trzecie leży pod łóżkami
Przyłożone poduszkami
Czwarte leży pod miedzą
Czwarte leży pod miedzą
Ludzie o nim nie wiedzą
Piąte leży pod wiśnią
Piąte leży pod wiśnią
Ludzie o nim nie myślą
Szóste trutką karmiła
Szóste trutką karmiła
Siódme w piecu spaliłam
Siódme w piecu spaliłam, spaliłam, spaliłam
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):