Teksty piosenek > T > The Stupendium > The Ark & Tinderbox
2 522 284 tekstów, 31 641 poszukiwanych i 532 oczekujących

The Stupendium - The Ark & Tinderbox

The Ark & Tinderbox

The Ark & Tinderbox

Tekst dodał(a): tymonjanuszewic Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): tymonjanuszewic Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

INTRO:
Heave lads. Ho lads.
Forget the comfort of home – you're a nomad
We've lost so much since we first started
Are our hearts cold – or are we cold hearted?
So pray to your lord or your foreman
That the sun might rise in the morning
They told us hell was warm
But our empire fell for shelter from the -

VERSE 1:
Storm's coming. Storm came. Storm will come again.
Tempest upon tempest till what's left to let the tundra claim?
Useless to dispute should you be hoping for someone to blame
Hubris from the day those walls arose – by any other name
We burned the very best of us to cast us into flame
And when the skies denied us we still marched on all the same
Through night and day we'd fight to stay alight against the ice's reign
And blindly claim the price we'd pay was worth what we became
We sacrificed and sacrificed and what have we to show?
A baren land of arid ice where not a seed will grow
When Mother Nature came for us, took Fahrenheit below
We sanctioned plights of matricide and blackened skies with smoke
We grafted our salvation – Twisted iron into spires
Through disaster and starvation – bled her veins to light the fires
Each building block a tinderbox - how fitting it transpire
The ending of an empire be reduced to just the pyre

PRE CHORUS:
Autumn leaves – on the ground
Auburn, green, golden brown
Lost to freeze – stories now
Just as we – fallen down

CHORUS 1:
Stoke the fires, give your last, keep the flame of all we've known
For when heaven left us helpless, we built shelter of our own
But the heart and hearth are darkened where an endless storm has blown
Cling to every dying ember and remember warmth of home

May we all rise together – lest we all fall apart
May our city stand – our promised land – our refuge from the dark
May we survive the weather – though the forecast be stark
So heavy hang the many hands we pledge to steer the ark
Through the storm

VERSE 2:
United in conviction – forge a path at any cost
A future for our children built no matter what was lost
Yet perfidious of vision left that mission to attrition
Fetid grip of man's ambition rearisen from the frost

Come my sisters, come my brothers! Some respect amongst your kin!
Why, for all this air and bluster, we're no better than the wind!
For the ice beneath this tundra is getting all too thin
And lives outside of this rotunda hang on what's declared within!
To each the spoils of grit and toil – the worthiest shall rise!
But each on earth has equal worth when seen through heaven's eyes!
Time honoured ways are what shall take us all to warmer skies
The path we took is past - through new ideas salvation lies!
The right of man's to fight the land – rebuild the world that fell!
The world we knew was born anew – so must we be as well!
His guiding hand – divine of plan – seeds hope in every knell
What seeds will grow in bed of hope? We must progress ourselves!

A future born in fruitless scorn – such human flaw would leave
Disputes so worn as uniform, should feuds so thaw the freeze
When schools of thought make rules of law make tools of war decreed
What hubris wrought when boon it bought's a rubric for debris?

PRE CHORUS:
Autumn leaves – on the ground
Auburn, green, golden brown
Lost to freeze – stories now
Just as we – fallen down

CHORUS 2:
Stoke the fires, give your last, keep the flame of all we've known
For when heaven left us helpless, we built shelter of our own
But the heart and hearth are darkened where an endless storm has blown
Cling to every dying ember and remember warmth of home

May we all rise together – lest we all fall apart
May our city thrive – our people strive for futures we might chart
May we survive the weather – though the forecast be stark
But discord thrives when laws decide which thoughts must guide the ark
Through the storm

BRIDGE:
Each citizen's resilience was given with the lie
That each shiver would deliver us deliverance in time
But dissonance and dissidence have driven us to schism,
Just like Sisyphus, the myth of us v never ending clime
No fillibuster preserves us from temperature's decline
No division cut so deep as those down lines where laws are signed
So the Militant, the Penitent, entrenched against their fellow men
Forgetting that the elements care not how you align

VERSE 3:
Without the heart the blood will start to freeze at but a chill
The ichor piped to give us light will cease at colder still
But if we were to summary our great and grand discoveries
The nub would be we found the freezing point of human will
There's not the time for tears when all that's dear's against the wall
They streak the face and freeze in place 'fore they've the grace to fall
If each a flake unique in shape is beauty framed in squall
What leap of faith to dream our place was not beneath them all?

For what is man but animal in all but face and name?
No fang but sharp of mandible when chanced to stake a claim
We rage and fight against the night but sun still fades the same
So each convinced of rite and right we buck from fate in vain
Feed the strong that they may prosper – feed the weak may they revive
Loose the gates to save the lost or keep the heat for those inside
Crush dissenters, hush and censor or let free expression thrive
Just to let it flourish – end up one more creed to wrench the knife

LET IT BURN, I SAY
Rend it all to ash and dust
For as fools we are as fuel
It is our nature to combust
Man – so blessed engine
Grinds and churns and screams and lusts
Its lustre faded now since autumn eve
That God did leave to rust

OUTRO:
Autumn leaves – on the ground
Auburn, green, golden brown
Lost to freeze – stories now
Just as we – fallen down
Has the branch cause to grieve
As leaves dance on the breeze?
Who so cast, mourn the tree
When autumn leaves

OUTRO (SPOKEN POETRY):
"So careful of the type?" but no.
From scarped cliff and quarried stone
She cries, "A thousand types are gone:
I care for nothing, all shall go."

"Thou makest thine appeal to me:
I bring to life, I bring to death:
The spirit does but mean the breath:
I know no more." And he, shall he,

Man, her last work, who seem'd so fair,
Such splendid purpose in his eyes,
Who roll'd the psalm to wintry skies,
Who built him fanes of fruitless prayer,

Who trusted God was love indeed
And love Creation's final law —
Tho' Nature, red in tooth and claw
With ravine, shriek'd against his creed

O life as futile, then, as frail!
O for thy voice to soothe and bless!
What hope of answer, or redress?
Behind the veil, behind the veil.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie przez AI:

Pokaż tłumaczenie
WPROWADZENIE:
Do roboty chłopcy. Ho! chłopcy.
Zapomnijcie o komforcie domów – jesteście nomadami
Straciliśmy tak wiele od kiedy zaczęliśmy
Czy nasze serca są zimne – czy jesteśmy zimnokrwiści?
Więc módlcie się do swojego pana lub majstra
Żeby słońce wzeszło rano
Powiedzieli nam, że piekło jest ciepłe
Ale nasze imperium upadło, szukając schronienia przed -

ZWROTKA 1:
Burza nadchodzi. Burza nadeszła. Burza znów nadchodzi.
Tematy sztormów po tematach, co tundra jeszcze może zabrać?
Bez sensu się kłócić, jeśli szukasz kogoś do obwinienia
Pycha od dnia, gdy powstały te mury – pod jakąkolwiek nazwą
Spaliliśmy najlepszych z nas, by rzucić nas w płomienie
A kiedy niebo nas odrzuciło, maszerowaliśmy mimo wszystko
Przez noc i dzień walczyliśmy, by oświecić przeciw panowaniu lodu
I ślepo twierdziliśmy, że warto było zapłacić tę cenę za to, czym się staliśmy
Poświęcaliśmy i poświęcaliśmy, a co mamy do pokazania?
Jałową ziemię suchym lodem, gdzie nie wyrośnie żadne ziarno
Kiedy Matka Natura przyszła po nas, zabrała Fahrenheit poniżej
Sankcjonowaliśmy zbrodnie matrycydalne i zaciemniliśmy niebo dymem
Stworzyliśmy nasze zbawienie – Skręciliśmy żelazo w iglice
Przez katastrofy i głód – krwawiliśmy jej żyły, by zapalić ognie
Każdy blok budowlany był skrzynką zapałek - jakże trafnie by się stało
Koniec imperium sprowadza się do stosu

PRZED REFRENEM:
Jesienne liście - na ziemi
Rudobrązowe, zielone, złotobrązowe
Zniszczone przez mrozy - opowieści teraz
Tak jak my - upadłe na ziemię

REFREN 1:
Podsycajcie ognie, dajcie swoje ostatnie, utrzymajcie płomień wszystkiego, co znamy
Bo kiedy niebo zostawiło nas bezradnymi, zbudowaliśmy własne schronienie
Ale serce i ognisko są ciemne, gdzie wiał nieskończony sztorm
Chwyć każdy gasnący węgiel i pamiętaj ciepło domu

Niech wszyscy wzniosą się razem – bo inaczej wszyscy się rozpadniemy
Niech nasze miasto przetrwa – nasza obiecana ziemia – nasze schronienie przed ciemnością
Niech przetrwamy pogodę – choć prognoza jest ponura
Tak ciężko wiszą ręce, które składają się do sterowania arką
Przez burzę

ZWROTKA 2:
Zjednoczeni w przekonaniu – idźmy naprzód bez względu na koszt
Przyszłość dla naszych dzieci zbudowana, bez względu na to, co zostało utracone
A jednak zdradziecka wizja porzuciła tę misję na rzecz wyniszczenia
Zgniły uchwyt ambicji człowieka wyłaniający się z mrozu

Siostry moje, bracia moi! Trochę szacunku dla waszego rodu!
Dlaczego, przy całym tym powietrzu i wrzawie, nie jesteśmy lepsi od wiatru!
Bo lód pod tą tundrą staje się coraz cieńszy
A życia poza tym rotundą zależą od tego, co tu zostanie powiedziane!
Każdy na swój sposób zdobywa owoc pracy – najgodniejszy wstaje!
Ale każdy na ziemi ma równą wartość widzianą przez oczy niebios!
Drogi szanowane w czasie to te, które zaprowadzą nas do cieplejszych niebios
Ścieżka, którą obraliśmy, jest przeszłością - przez nowe idee leży zbawienie!
Prawo człowieka do walki z ziemią – odbudować świat, który upadł!
Świat, który znaliśmy, narodził się na nowo – więc i my musimy!
Jego przewodnia ręka – boski plan – sieje nadzieję w każdym dzwonie
Jakie nasiona wyrosną z łóżka nadziei? Musimy postępować naprzód!

Przyszłość zrodzona w jałowym żalu – taki ludzki błąd by zostawił
Spory tak zużyte jak mundur, gdyby kłótnie mogły rozmrozić mrozy
Gdy szkoły myślenia tworzą zasady prawa tworzą narzędzia wojny ustanowione
Jaka pycha przyniosła taki dar, który kupił zasady upadku?

PRZED REFRENEM:
Jesienne liście - na ziemi
Rudobrązowe, zielone, złotobrązowe
Zniszczone przez mrozy - opowieści teraz
Tak jak my - upadłe na ziemię

REFREN 2:
Podsycajcie ognie, dajcie swoje ostatnie, utrzymajcie płomień wszystkiego, co znamy
Bo kiedy niebo zostawiło nas bezradnymi, zbudowaliśmy własne schronienie
Ale serce i ognisko są ciemne, gdzie wiał nieskończony sztorm
Chwyć każdy gasnący węgiel i pamiętaj ciepło domu

Niech wszyscy wzniosą się razem – bo inaczej wszyscy się rozpadniemy
Niech nasze miasto przetrwa – nasze społeczności starają się o przyszłości, które możemy zaznaczyć
Niech przetrwamy pogodę – choć prognoza jest ponura
Ale niezgoda kwitnie, gdy prawa decydują, które myśli muszą prowadzić arkę
Przez burzę

MELANG:
Każdy obywatel wytrwałości był dany kłamstwem
Że każdy dreszcz przyniesie nam kiedyś zbawienie
Ale dysonans i sprzeciw doprowadziły nas do rozdziału,
Tak jak Syzyf, mit o nas vs nigdy nie kończącym się klimacie
Żaden filibuster nas nie zabezpiecza przed spadkiem temperatury
Żaden podział nie jest tak głęboki jak te wzdłuż linii, gdzie podpisane są ustawy
Więc Militant, Penitent, okopali się przeciw swoim współbraciom
Zapominając, że żywioły nie dbają, jak się ułożysz

ZWROTKA 3:
Bez serca krew zacznie zamarzać przy najmniejszym chłodzie
Ichor wprowadzony, by dać nam światło, przestanie działać przy zimnie jeszcze bardziej
Ale gdybyśmy mieli podsumować nasze wielkie i epokowe odkrycia
Sedno by było, że znaleźliśmy punkt zamarzania ludzkiej woli
To nie czas na łzy, gdy wszystko, co cenne, jest pod ścianą
Oni przeszywają twarz i zamarzają na miejscu, zanim mają szansę upaść
Jeśli każdy płatek śniegu unikalny w kształcie jest pięknem ujętym w burzy
Jaki skok wiary, by marzyć o naszym miejscu, które nie jest pod nimi wszystkimi?

Bo czym jest człowiek, jeśli nie zwierzęciem w całym, tylko twarzą i imieniem?
Bez kła, ale z ostrymi szczękami, gdy przypadkowo zalicytuje
Walczymy i walczymy przeciw nocy, ale słońce znika tak samo
Więc każdy przekonany o prawie i prawie myśli, że odcinamy się od losu na próżno
Nakarm silnych, by mogli prosperować – nakarm słabych, by ożyli
Otwórz bramy, by ocalić zgubionych, lub zachowaj ciepło dla tych wewnątrz
Zmiażdż dysydentów, zamknij i cenzuruj lub pozwól, aby wolna ekspresja kwitła
Tylko po to, aby pozwolić jej rozkwitnąć – skończyć się jednym bardziej credo, aby wbić nóż

NIECH SPŁONIE, MÓWIĘ
Rend to wszystko do popiołu i kurzu
Bo jako głupcy jesteśmy jak paliwo
To nasza natura się spalać
Człowiek – tak błogosławiona maszyna
Mieli się i krzyczy i pożąda
Jej blask zniknął teraz od jesiennego wieczoru
Że Bóg pozostawił do rdzewienia

WYJŚCIE:
Jesienne liście - na ziemi
Rudobrązowe, zielone, złotobrązowe
Zniszczone przez mrozy - opowieści teraz
Tak jak my - upadłe na ziemię
Czy gałąź ma powód do żalu
Gdy liście tańczą na wietrze?
Kto tak rzuca, żałuje drzewa
Gdy jesienne liście

WYJŚCIE (WYPOWIADANE POEZJA):
„Tak dbasz o typ?” ale nie.
Ze szkarłupa i z kamienia ociosanego
Ona płacze: "Tysiąc typów odeszło:
Nie dbam o nic, wszystko pójdzie.”

„Czy zrobisz do mnie swoje odwołanie:
Przynoszę życie, przynoszę śmierć:
Duch oznacza tylko oddech:
Nie wiem nic więcej.” A on, czy on,

Człowiek, jej ostatnie dzieło, który zdaje się tak sprawiedliwy,
Taki wspaniały cel w jego oczach,
Który toczył psalm do zimowego nieba,
Który zbudował mu świątynie bezowocnej modlitwy,

Który ufał, że Bóg jest rzeczywiście miłością
A miłość jest ostatecznym prawem stworzenia —
Chociaż Natura, czerwona w zębie i pazurze
Z przepaścią, krzyczała przeciwko jego wyznaniu

O życie tak próżne, więc kruche!
O twe głosy kojące i błogosławiące!
Jaka nadzieja na odpowiedź lub zadośćuczynienie?
Za zasłoną, za zasłoną.
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję Popraw lub Zgłoś

Historia edycji tłumaczenia

Tekst:

The Stupendium

Edytuj metrykę
Muzyka (producent):

OxygenBeast

Rok wydania:

2024

Ciekawostki:

Piosenka została napisana na podstawie gry Frostpunk 2 (11 Bit Studios). Opowiada o ułomnej naturze ludzkiej, poświęceniach w imię przetrwania, o bezwzględności matki natury na ludzkie cierpienie. Jednak przede wszystkim opowiada o tym że największym zagrożeniem dla przetrwania ludzkości w zamarzniętym świecie jest sama ludzkość. Ostatni fragment (outro spoken poetry) jest fragmentem "In Memoriam" autorstwa Alfreda Tennyson'a, sekcja 56.

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 522 284 tekstów, 31 641 poszukiwanych i 532 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności