Tekst piosenki:
Bawią się nami jak pionkami, które są bezużyteczne.
Możesz odejść i tak nie usłyszysz słowa "tęsknię".
Możesz gadać i kłócić się, zostać na lodzie
albo przymknąć się i czekać na zamknięcie powiek.
Wielu podkłada nogę. Na podanie ręki nie licz,
ale jakby nie było wszyscy jesteśmy spokrewnieni,
bo lubimy ranić, mamy w sercach zawiść.
Jak w fabryce robotów tyle, że źle skonstruowani.
Uczucia są sztywne, w sumie są bez znaczenia...
Na początku jest spoko, później zostają wspomnienia.
Mówią, że to hip-hop nas pozmieniał,
dla mnie to bez znaczenia,
bo ciągle gramy niszcząc skamieniałe serca,
te skamieniałe miejsca, skamieniałe wnętrza.
Wszystko co skamieniałe umieszczam w tekstach.
Daj mi odejść, ej, daj mi odpocząć,
ty daj mi spokój!
Niech to zniknie z moich oczu!
Możesz mówić, że to kłamstwo,
że tylko gram w coś,
że gramy tylko, by mieć hajs wciąż,
ale nie mamy go
i mamy w sercach to,
więc gramy, choć te serca ciągle skamieniałe są.
Mówią, że ten hip-hop tak bardzo nas pozmieniał,
tylko że nie było ścieżki, którą mógłbym dalej zmierzać.
Zobacz, znałem ich, mówili, że jestem jak brat,
twierdzili, że oddadzą życie, lecz zostałem sam,
bo gdy przyszło co do czego, jeden z drugim się wycofali,
zapomnieli o tak wielkiej łączącej nas przyjaźni.
I nie dziw mi się teraz, że jestem skurwysynem,
bo serce, które mam skamieniało w jedną chwilę.
Nie mam już dziś uczuć i nie wiem co to znaczy...
co to znaczy kochać i szczerze tak wybaczyć.
Jedyne co mam w sobie, to tego bólu zastrzyk
i nie mów nic już do mnie, jeśli nie chcesz bym cię obraził.
Wystarczy jedno słowo, żebym mógł przesadzić
i nie miałbym wyrzutów, gdybym cię tak zranił,
bo nie znam już niczego, tym bardziej tej przyjaźni
i wolę zostać sam, lecz upajać się dźwiękami.
Możesz mówić, że to kłamstwo,
że tylko gram w coś,
że gramy tylko, by mieć hajs wciąż,
ale nie mamy go
i mamy w sercach to,
więc gramy, choć te serca ciągle skamieniałe są.
Me serce, zimne jak lód, ale jest moje.
Ja kocham jak pojeb,
potem żałuję jak pojeb.
Dopóki twardo stoję,
ty wiesz, że tutaj będę,
bo sram na każdą mendę,
co wciąż patrzy posępnie.
Nie jestem taki, jak kiedyś, bo wzięto mnie podstępem.
Jeszcze spotkamy się kiedyś. Wszyscy mi wezmą w gębę.
Nie oram się tym. Nie oram się, co moment.
Nie oram się co moment.
Dzisiaj mam wyłożone, ta.
Wiesz, że ta saga trwa.
Mam jeszcze dla kogo grać
i wiedz, że to robię, choć nieraz glebnie twarz.
Starych przyjaciół niech w końcu trafi szlag.
Minął czasu szmat,
przecieram ich ślad.
Nie byli nigdy nimi skoro ich nie ma teraz.
Teraz wiem już co mam robić i gdzie mam z tym docierać.
Będę to robił dopóki sens widzę.
Będę to robił, ta, wciąż rzucał rękawice wam.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):
twierdzili, że oddadzą życie, lecz zostałem sam,
bo gdy przyszło co do czego, jeden z drugim się wycofali,
zapomnieli o tak wielkiej łączącej nas przyjaźni.
I nie dziw mi się teraz, że jestem s*********m,
bo serce, które mam skamieniało w jedną chwilę.