Krasza - Parszywy Chichot Losu

Ref:
Bóg dał nam życie, życie samotne
Świat opętał umysł, odebrał chwile radosne
Uśmiecham się, choć często nie do mego głosu
Jedyne co zostało to parszywy chichot losu /x2

1.
Chcesz się budzić przy mokrych policzkach w nocy
Patrzeć jak Twe dziecko podczas snu ze strachu się poci
Pierdol to wszystko, może być inaczej
Dzisiaj odłóż alkohol dawaj z alko na mate
Jak widzisz cięcia dziecka to nie czujesz blokady
Tak mi przykro, że zamiast szczęścia chciałeś ich zabić
Ciekaw jestem co zrobisz jak stracisz powiedz mi
Kanister z benzyną dzisiaj męczy moje sny
Ty jesteś jak anioł chodź czasem przychodzisz z kosą
Zdarza się to nocą, boli bliskich, a Ty jak posąg
Nie czujesz nic, taki bez uczuć skurwysyn
On zabił by Cię, ale później nie mógł by z tym żyć
Biedne dzieci, bo przecież kiedyś dorosną
Zobaczysz, że za późno będzie, bólem przesiąkną
Stworzą to samo piekło, albo nawet gorsze piekło
Podniosą głowę będą walczyć o swoje sedno

Ref:
Bóg dał nam życie, życie samotne
Świat opętał umysł, odebrał chwile radosne
Uśmiecham się, choć często nie do mego głosu
Jedyne co zostało to parszywy chichot losu /x2

2.
Wiem, że czasem masz dosyć, rzucił byś wszystko
Odszedł gdzieś byle daleko ze spakowaną walizką
Być blisko nie znaczy być, a kochać szczerze
Walczyć razem, oddawać siebie w ofierze
Nie wierzysz, że kiedyś będzie dobrze to uwierz
Niedługo stworzysz rodzinę będzie dobrze obiecuję
Serce chodź zalewa się czerwonymi łzami
To znak, że kurwa pęka, to znak, że kurwa krwawi
My jesteśmy tylko ludźmi lecz możemy wiele
Dopiero idąc przez życie wiesz kto jest przyjacielem
Parszywy chichot losu, a małe dzieci muszą cierpieć
Dla mnie te dzieci zawsze będą wielkie
Niedziela południe przez okno lecą naczynia
Za betonową ścianą płacz, ciężko się przyznać
Boli, postarajmy się chociaż pomóc
Dajmy ciepło, bliskość dla właśnie takich domów

Ref:
Bóg dał nam życie, życie samotne
Świat opętał umysł, odebrał chwile radosne
Uśmiecham się, choć często nie do mego głosu
Jedyne co zostało to parszywy chichot losu /x2