Krasza - Zalane Kartki

Zalane łzami kartki 2013

Ref;
Czasem się gubię nie mogę zapomnieć, dni
Codziennie replay, odtwarzam tą historię, i
Zalane kartki, to monotonne czuję łzy
Ile musiał bym dać żeby widzieć to co Ty

1.
Wtedy zapadł mrok, nie wiedziałem w którą stronę iść mam
Szukałem samotności, ciszy a nie towarzystwa
Byłem przegrany, mówiła, że mnie nie kocha już
Przecież nie dawno nie spałaś po nocach
Popatrz w moje oczy, popatrz czy widzisz szczęście
Czy to czujesz jak w rytmie deszczu pęka moje serce
Byłem wszystkim i już nie chcę, nawet dla tego świata
Chcę by malutka istota powiedziała na mnie tata
Często do Ciebie wracam, nie mam już sił
Jeszcze kilka temu dni, mówiłem, że nie chcę żyć
Czułem się jak powietrze, byłem niewidzialny
Nikt na mnie nie spojrzał nie byłem idealny
Biłem się ze sobą, sumienie mnie zabija
I powiedział bym, że tęsknie Ci gdybyś jeszcze tu była
Nie żyjesz, a żyłaś, przyjaźń tak to była
Trzeba docenić to co ma się, bo życie to chwila
Chyba, to jest jak bilans, zostałem w tyle
Pośród drzew nienawiści, już nie czułem, że żyję
Zagubiłem się na chwilę, ciężko było mi wrócić
Nie powinienem tak pisać, wiem byłem głupi
Zjadło mnie spojrzenie obłudy, umieram wolno
Życie zamiast kroczyć ze mną, woli iść pod prąd
Mam dziewiętnaście wiosen, mieszkam w mieście tak małym
Że nawet jak bym robił kit ludzie by mnie nie poznali

Ref;
Czasem się gubię nie mogę zapomnieć dni
Codziennie replay, odtwarzam tą historię, i
Zalane kartki, to monotonne czuję łzy
Ile musiał bym dać żeby widzieć to co Ty

2.
Pozwolili mi tam wejść, byłaś, patrzyłaś się na mnie
I czułem to już wtedy gdy naciskałem na klamkę
Coś cisnęło na klatkę, bałem się, że nie wyjdę
Myślałem, że zasnę, szczerze to było przykre
I stałaś z nim w objęciach i śmiałaś się mi w oczy
Co odpowiesz gdy zapytam co u Ciebie raz ponowny
Nie ma już nic, nie ma, bo jestem skurwiel
Bałaś się, mówiłaś mi, bo myśli miałem brudne
Chciałem cieszyć się jutrem, dziś tylko siedzę piszę
Zalane kartki zapisane w moim zeszycie
Piszę i w brudnopisie, ale to jest nie ważne
Napisałem książkę, wykorzystałem prawdę
Życie nie zawsze było łatwe chodź żyję tak krótko
To pewnie zaraz gdzieś wyjadę, zaręczę się z wódką
Uczucia jak dziurawe płótno, są na wykończeniu
Nie wiem czy kiedyś zrozumiesz słowa w moim imieniu
Tak jak w moim znaczeniu dzisiaj wygląda alkohol
Ale wciąż jak się pierdoli wraca każdą chorą nocą
Dobrze, że mam tu rano pociąg, bo mogę uciec
I wciąż idę szeroko, chodź często jestem głupiec
Nienawidzę siebie, znowu nad kartką siedzę
Zalana kroplami łez może unosić się nad niebem
Znowu zabiłem siebie, znowu zabiłem Ciebie
To nie tak, że to co czujesz szczerze mnie jebie

Ref;
Czasem się gubię nie mogę zapomnieć, dni
Codziennie replay, odtwarzam tą historię, i
Zalane kartki, to monotonne czuję łzy
Ile musiał bym dać żeby widzieć to co Ty, ile