Tekst piosenki:
I dlaczegóż wciąż źle? Niby wszystko o’key.
I to niebo błękitne, jak zwykle.
I ta woda, ten las, to powietrze i czas,
tylko on - nie powrócił po bitwie.
Dziś na próżno bym chciał wiedzieć, kto racje miał
w naszych sporach tak zażarcie głupich.
Mnie zaczęło być brak jego, ot, akurat,
kiedy on już z tej bitwy nie wrócił.
Nieraz milczał jak grób, albo darł ten swój dziób,
a gdy śpiewał - fałszował okrutnie.
On mi spać nie chciał dać, zawsze był pierwszym z nas,
ale wczoraj nie wrócił po bitwie.
To, że pusto ci tak, to normalne, to fakt.
Zrozumiałem i wiem: dwóch nas było.
Dla mnie tak, jakby wiatr się ogniskiem zachłysnął.
On już z bitwy nie wróci... i tyle.
Właśnie wiosna wśród drzew ja z niewoli się rwie,
pomyliłem się, gdym przez ramie mu rzucił:
Stary, stój, zapalimy... - a tu obok milczenie.
Przecież on, przecież wczoraj nie wrócił.
Ci, co padli przed nami, nie zostawią nas samych.
Oni staną na warcie, gdy trzeba.
Niebo w las się zanurza, las przegląda się w chmurach,
drzewa wtedy wędrują do nieba.
Nam i w jednym okopie nigdy ciasno nie było,
czasem równo się dzieliliśmy.
Teraz wszystko sam mam, tylko tak mi się zda,
że to ja nie wróciłem z tej bitwy.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):